wtorek, 23 października 2012

Leo Messi - fenomen piłkarski XXI wieku!

Wspaniała forma i występy Messiego w tym roku, zarówno w FC Barcelonie, jak i reprezentacji Argentyny są jeszcze lepsze niż miało to  miejsce w poprzednim sezonie. Zachwyty nad jego grą odmieniane były już przez wszystkie przypadki, jednak "Atomowa pchła" wciąż nie przestaje zadziwiać całego piłkarskiego świata. 

Udowadnia to w najlepszy z możliwych sposobów strzelając niczym z automatu, gola za golem. W Barcelonie Messi już w poprzednim sezonie ligowym złamał kolejną granicę, bijąc rekord strzelecki Cristiano Ronaldo z rozgrywek 2010/11 (40 goli). Argentyńczyk w ubiegłych rozgrywkach w samej lidze hiszpańskiej osiągnął niebotyczny wynik 50-ciu bramek ligowych. Takie osiągnięcie na tym poziomie gry w piłkę nożną jest rezultatem niczym z innej planety i wydaje się mało prawdopodobne, aby w przyszłości mógł ktoś jemu zagrozić. Jedynie sam Argentyńczyk może poprawić jeszcze ten nieprawdopodobny rekord.

Messi już przeszedł do annałów futbolu i to w wieku zaledwie 25 lat. Aż strach pomyśleć ile goli skromny Argentyńczyk będzie miał na koncie na koniec zawodowej kariery. Poprzez występy w FC Barcelonie osiągnął już wszystko, co było możliwe w klubowych rozgrywkach. "Atomowa pchła" dzierży także miano piłkarza mającego największą liczbę hat-tricków w całej Primera Division. Obecnie ma ich na koncie aż 15 (ostatni w ubiegły weekend z Deportivo La Coruna), czym pobił rekord legendarnego gracza "Dumy Katalonii" - Cesara, który szczycił się 14-oma hat-trickami w rozgrywkach ligowych. Natomiast w całej karierze Argentyńczyk, grając tylko w Barcelonie ma już w dorobku 23 hat-tricki! W całej historii rozgrywek La Liga zanotował już 180 trafień i brakuje mu tylko dwóch goli, aby wejść do czołowej 10 ligi hiszpańskiej.

Rekordy strzeleckie dla malutkiego Argentyńczyka nie są niczym nadzwyczajnym i stanowią dla niego niemal chleb powszedni. Kolejnym, który jest już na wyciągnięcie ręki, jest liczba goli strzelonych we wszystkich rozgrywkach w jednym roku kalendarzowym. Messi w 2012 roku pokonywał bramkarzy rywali już 71-krotnie. Liderem tego zastawienia jest słynny Brazylijczyk Pele, który w 1959 roku zdobył 75 bramek (66 dla Santosu i 9 dla "Canarinhos)! Co ciekawe Pele obchodzi dzisiaj swoje jubileuszowe, bo 70-te urodziny!

Leo ma jeszcze niespełna dwa i pół miesiąca, aby pobić ten wynik. Wydaje się to kwestią czasu, może jednego tygodnia albo dwóch, kiedy złamie kolejną barierę bijąc rekord "Króla futbolu". Na 71 goli Messiego od początku stycznia tego roku składa się 59 trafień w barwach "Blaugrany" oraz 12 zdobytych dla reprezentacji Argentyny. Innym rekordami, które ma Leo jeszcze  m.in. do pobicia są: największa liczba bramek strzelonych w historii całej ligi hiszpańskiej (rekord należy do Zarry - 251 goli) oraz miano najskuteczniejszego zawodnika reprezentacji "Albicelestes" (w tej chwili najlepszy jest Gabriel Batistuta z 56 bramkami). Obecnie "Atomowa Pchła" ma w dorobku 299 trafień w całej karierze zawodowej (268 w Barcelonie oraz 31 w reprezentacji Argentyny). Dodajmy, że potrzebował na to 416 oficjalnych spotkań (341 w katalońskim zespole oraz 75 w "Albicelestes").

25-letniemu zawodnikowi, jedyne czego brakuje w swojej kolekcji, a jednocześnie jest jego największym marzeniem, jest zdobycie tytułu Mistrza Świata z reprezentacją. Rok 2012 jest dla Messiego bardzo udany, jeśli chodzi o drużynę narodową, która przewodzi w grupie eliminacyjnej do turnieju finałowego Mistrzostw Świata 2014, które zostaną rozegrane na brazylijskich stadionach. Trener "Albicelestes" Alejandro Sabella dodatkowo powierzył Argentyńczykowi opaskę kapitana. Nie wpłynęło to w żaden sposób na jego kontakty z kolegami, bowiem dalej pozostaje niebywale skromnym człowiekiem, mającym pozytywne, koleżeńskie relacje ze swoimi reprezentacyjnymi partnerami.

Jedyne pytanie, jakie należy zadać w tej chwili jest takie, czy ktoś w przyszłości zagrozi rekordom Messiego i jego strzeleckim osiągnięciom? Odpowiedź na to pytanie jest trudna do odgadnięcia, ale być może wcale nie będzie takiego piłkarza, a jeśli już miałoby się tak stać, to może będzie to jego syn, który ma przyjść lada dzień na świat. Messi szybko po strzelonym hat-tricku w sobotnim meczu z Deportivo La Coruna pojechał do szpitala, oczekując na swojego potomka. Zatem czy syn wda się w ojca?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz