niedziela, 4 listopada 2012

Koniec rekordowej passy Juventusu Turyn i Atletico Madryt!

Każda passa meczów bez przegranej prędzej czy później będzie miała swój koniec. W sobotę na własnej skórze przekonali się o tym zawodnicy włoskiego Juventusu Turyn i hiszpańskiego Atletico Madryt.

Mistrz Włoch w szlagierze 11. kolejki rozgrywek Serie A poległ na własnym obiekcie 1:3 z Interem Mediolan. Tym samym skończyła się nieprawdopodobna seria "Bianconerich" meczów z rzędu bez porażki, która zatrzymała się na 49 grach! Jest to rzecz niesamowita, ale była to pierwsza porażka Turyńczyków od 15 maja 2011 roku, kiedy lepsza okazała się FC Parma!

Początek spotkania ułożył się jednak znakomicie dla podopiecznych, wciąż zawieszonego Antonio Conte. Już w pierwszej akcji tego meczu Juventus objął prowadzenie po strzale Arturo Vidala. Jednak bramka ta nie powinna zostać uznana, bowiem na pozycji spalonej znajdował się Kwadwo Asamoah, który dogrywał piłkę do Chilijczyka.

Dalszy przebieg tego meczu nie był już tak pomyślny dla "Starej Damy". Najpierw w 59. minucie Claudio Marchisio nieprzepisowo powstrzymał w polu karnym przeciwnika i sędzia odgwizdał rzut karny, który na gola zamienił Diego Milito. Argentyńczyk dał tą bramką sygnał do bardziej zdecydowanych ataków dla mediolańskiego klubu. Po szybkim rozegraniu akcji przez "Nerazzurrich" w 75. minucie meczu na uderzenie zdecydował się Freddy Guarin. Jego próbę z największym trudem obronił Gianluigi Buffon, piąstkując piłkę do boku. Na nieszczęście włoskiego golkipera ze skuteczną dobitką zdążył Milito, który wpakował piłkę do pustej bramki.

Kropkę nad i postawił Rodrigo Palacio, który po błyskawicznej kontrze podopiecznych Andrei Stramaccioniego ustalił rezultat meczu na 3:1 w ostatniej minucie spotkania. Asystę zaliczył w tek akcji Japończyk Nagatomo. "Stara Dama" zachowała jednak pozycję lidera w lidze włoskiej.

Jednak oprócz zakończenia nieprawdopodobnej passy w postaci meczów bez porażki, innym zmartwieniem dla Turyńczyków jest fakt, że ich przewaga w tabeli Serie A zmalała do zaledwie jednego punktu nad Interem Mediolan, który odniósł siódme zwycięstwo z rzędu! Walka o "Scudetto" zaczyna się więc od nowa.

W lidze hiszpańskiej także doszło do ciekawiej konfrontacji, dotychczasowego współlidera La Ligi Atletico Madryt oraz trzeciej siły poprzedniego sezonu Primera Division Valencii. Spotkanie te miało dać odpowiedź na pytanie, czy podopieczni Diego Simeone na dłuższą metę będą w stanie zagrozić lokalnemu rywalowi - Realowi Madryt oraz FC Barcelonie w walce o tytuł La Ligi.

Na Estadio Mestalla stroną dominującą byli jednak gospodarze. Podopieczni Maurico Pellegrino odnieśli przekonujące zwycięstwo 2:0. Pierwszego gola zdobył najlepszy snajper "Nietoperzy" Roberto Soldado w 20. minucie gry. Natomiast w przedłużonym czasie Atletico pogrążył Nelson Valdez, który kilka minut wcześniej pojawił się na placu gry. Gwiazdor ekipy madryckiej - Radamel Falcao tym razem nie był w stanie zagrozić poważnie bramce strzeżonej przez Diego Alvesa i nie powiększył swojego strzeleckiego dorobku, który wynosi 10 bramek.

Porażka zespołu Atletico z zespołem "Los Che" zakończyła niesamowitą passę 23 spotkań z rzędu bez porażki, a także 13 kolejnych wygranych (8 w Primera Division, 3 w Lidze Europy, 1 w Pucharze Hiszpanii oraz 1 w Superpucharze Europy) i jednocześnie była pierwszą w obecnym sezonie 2012/13, licząc wszystkie rozgrywki. Ostatnią drużyną, która zdobyła komplet punktów w starciu z "Los Colchoeros"  był rywal zza miedzy - Real Madryt (wygrana w kwietniowych derbach 4:1 na Vicente Calderon). Porażka z Valencią nie zmieniła jednak sytuacji podopiecznych Diego Simeone w ligowej tabeli. Obecnie zajmują wciąż 2 miejsce ze stratą trzech punktów do FC Barcelony. Nad trzecim Realem Madryt w rozgrywkach Primera Division mają z kolei pięć punktów przewagi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz