Claudio Ranieri mimo wywalczenia awansu z Monaco do Ligue 1 prawdopodobnie straci posadę trenera |
Do francuskiej Ligue 1 awansowało właśnie AS Monaco, które
absolutnie nie zamierza na tym poprzestać. Plany beniaminka sięgają znacznie wyżej.
„Książęta” pozazdrościły Paris Saint Germain i w letnim okienku transferowym
planują sprowadzić kilku graczy ze światowego topu na czele z Radamelem Falcao,
którego przyjście jest już niemal zaklepane.
Wielka ofensywa transferowa w Monaco
Wielkie plany transferowe klubu położonego na Lazurowym Wybrzeżu
nad Morzem Śródziemnym nie byłyby możliwe do zrealizowania gdyby nie osoba
rosyjskiego oligarchy Dmitryja Rybołowlewa, który od półtora roku jest jego
właścicielem. W letnim okienku Rosjanin na letnie zakupy zamierza przeznaczyć
100 mln euro. Spekuluje się, że na Stade Louis II mogą przenieść się takiego
formatu zawodnicy, jak Radamel Falcao, Carlos Tevez, Isco, Samir Nasri, Joao
Moutinho, Jeremy Menez, Mamadou Sakho czy też Nicolas N'Koulou.
Wydaje się, że część z tych zakupów uda się zrealizować,
bowiem Monaco osiągnęło wstępne porozumienia indywidualnych kontraktów z
Radamelem Falcao i Carlosem Tevezem. Za Kolumbijczyka zapłacić mają 60 mln euro
z pensją 10 mln za jeden sezon gry. Natomiast suma jaką mają przeznaczyć na
Argentyńczyka jest póki co owiana tajemnicą, ale wiadomo, że ma on kasować 10
mln rocznie. Obaj napastnicy mają razem stworzyć wymarzony atak w malutkim
księstwie na południu Francji będący postrachem dla innych klubów Ligue 1.
Początki rosyjskiego oligarchy w Monaco
Dokładnie dzień przed wigilią Bożego Narodzenia 2011
rosyjski magnat dysponujący ogromnym zasobem gotówki (93. miejsce na liście
najbogatszych osób na świecie według magazynu „Forbes”) obwieścił wszem i
wobec, że w przeciągu najbliższych czterech lat planuje przeznaczyć na Monaco
około 180 mln euro.
Cel tego przedsięwzięcia jest klarowny i świadczy o tym, że
Rosjanin zamierza z Monaco, podobnie jak to miało miejsce w przypadku PSG i
arabskiego kapitału, stworzyć zespół z którym będą musieli się liczyć nie tylko
krajowi potentaci, ale także najlepsze europejskie firmy na czele m.in. z hiszpańskimi
gigantami – FC Barceloną i Realem Madryt czy też Bayernem Monachium.
Kim jest Rybołowlew?
Dmitryj Rybołowlew swojego majątku dorobił się na kompanii
chemicznej w okręgu permskim. Nazywany jest „królem nawozów”. Magnat ma
szczególną słabość do Włoch. Świadczy o tym to, że na stanowisku trenera Monaco
zatrudnia trenerów z tego kraju. Ponadto sam posiada willę w tym południowo europejskim
kraju i często korzysta z jego uroków, przebywając w nim podczas wakacji.
Na ratunek Ranieri
Dokładnie rok temu władze czerwono-białych zwolnili z
funkcji szkoleniowca Marco Simone, powierzając dalszą misję prowadzenia klubu w
ręce doświadczonego Claudio Ranieriego. 61-letni trenerowi zajęło zaledwie 12
miesięcy, aby „Książęta” po dwuletniej przerwie powróciły do elity francuskiego
futbolu, na dwie kolejki przed końcem rozgrywek.
Pomimo wywalczonego awansu do Ligue 1, Ranieri nie może być
pewny utrzymania posady, bowiem w kuluarach mówi się, że na jego miejsce jest
kilku kandydatów Jose Mourinho, Rafa Benitez, Carlo Ancelotti. Jednak
największe szanse daje się Roberto Manciniemu, który kilka dni temu został zwolniony z posady w
Manchesterze City.
Podatki magnesem do gry w Monaco
Prawdziwym magnesem, który ma przyciągnąć klasowych
zawodników są nie europejskie puchary, w których Monaco w następnym sezonie nie
weźmie udziału, ale raj podatkowy dla zagranicznych zawodników grających w Księstwie.
Od 15 lat są oni całkowicie zwolnieni z podatków. Sytuacja wygląda jeszcze
ciekawiej, gdy na pozostałym obszarze Francji, prezydent Francis Holland
wprowadził 75 proc. podatek od dochodów. Z jednej strony stawia to „Książęta” w
uprzywilejowanej sytuacji pod względem ofensywy transferowej, natomiast z
drugiej może stanowić ognisko konfliktu z innymi francuskimi zespołami, które
grożą bojkotem rozgrywek.
Dalekosiężne plany „Książąt”
AS Monaco po przeprowadzeniu kilku poważnych wzmocnień w
okresie wakacyjnym może w przyszłym sezonie stać się jednym z najpoważniejszych
graczy obok PSG do zdobycia mistrzostwa Francji (ostatnie w sezonie 1999/2000).
Polityka transferowa klubu daje jasny sygnał, że w ciągu dwóch, trzech lat
malutkie Księstwo położone na lazurowym wybrzeżu ma stać się nie tylko hegemonem
we Francji, ale także nawiązać na arenie międzynarodowej do swojego najlepszego
okresu w historii, a mianowicie roku 2004, kiedy to doszli do finału Ligi
Mistrzów, przegrywając z FC Porto 0:3.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz