czwartek, 16 maja 2013

Czy AS Monaco stanie się nową europejską potęgą?

Claudio Ranieri mimo wywalczenia awansu z Monaco
do Ligue 1 prawdopodobnie straci posadę trenera

Do francuskiej Ligue 1 awansowało właśnie AS Monaco, które absolutnie nie zamierza na tym poprzestać. Plany beniaminka sięgają znacznie wyżej. „Książęta” pozazdrościły Paris Saint Germain i w letnim okienku transferowym planują sprowadzić kilku graczy ze światowego topu na czele z Radamelem Falcao, którego przyjście jest już niemal zaklepane.

Wielka ofensywa transferowa w Monaco
Wielkie plany transferowe klubu położonego na Lazurowym Wybrzeżu nad Morzem Śródziemnym nie byłyby możliwe do zrealizowania gdyby nie osoba rosyjskiego oligarchy Dmitryja Rybołowlewa, który od półtora roku jest jego właścicielem. W letnim okienku Rosjanin na letnie zakupy zamierza przeznaczyć 100 mln euro. Spekuluje się, że na Stade Louis II mogą przenieść się takiego formatu zawodnicy, jak Radamel Falcao, Carlos Tevez, Isco, Samir Nasri, Joao Moutinho, Jeremy Menez, Mamadou Sakho czy też Nicolas N'Koulou.

Wydaje się, że część z tych zakupów uda się zrealizować, bowiem Monaco osiągnęło wstępne porozumienia indywidualnych kontraktów z Radamelem Falcao i Carlosem Tevezem. Za Kolumbijczyka zapłacić mają 60 mln euro z pensją 10 mln za jeden sezon gry. Natomiast suma jaką mają przeznaczyć na Argentyńczyka jest póki co owiana tajemnicą, ale wiadomo, że ma on kasować 10 mln rocznie. Obaj napastnicy mają razem stworzyć wymarzony atak w malutkim księstwie na południu Francji będący postrachem dla innych klubów Ligue 1.

Początki rosyjskiego oligarchy w Monaco
Dokładnie dzień przed wigilią Bożego Narodzenia 2011 rosyjski magnat dysponujący ogromnym zasobem gotówki (93. miejsce na liście najbogatszych osób na świecie według magazynu „Forbes”) obwieścił wszem i wobec, że w przeciągu najbliższych czterech lat planuje przeznaczyć na Monaco około 180 mln euro.

Cel tego przedsięwzięcia jest klarowny i świadczy o tym, że Rosjanin zamierza z Monaco, podobnie jak to miało miejsce w przypadku PSG i arabskiego kapitału, stworzyć zespół z którym będą musieli się liczyć nie tylko krajowi potentaci, ale także najlepsze europejskie firmy na czele m.in. z hiszpańskimi gigantami – FC Barceloną i Realem Madryt czy też Bayernem Monachium.

Kim jest Rybołowlew?
Dmitryj Rybołowlew swojego majątku dorobił się na kompanii chemicznej w okręgu permskim. Nazywany jest „królem nawozów”. Magnat ma szczególną słabość do Włoch. Świadczy o tym to, że na stanowisku trenera Monaco zatrudnia trenerów z tego kraju. Ponadto sam posiada willę w tym południowo europejskim kraju i często korzysta z jego uroków, przebywając w nim podczas wakacji.

Na ratunek Ranieri
Dokładnie rok temu władze czerwono-białych zwolnili z funkcji szkoleniowca Marco Simone, powierzając dalszą misję prowadzenia klubu w ręce doświadczonego Claudio Ranieriego. 61-letni trenerowi zajęło zaledwie 12 miesięcy, aby „Książęta” po dwuletniej przerwie powróciły do elity francuskiego futbolu, na dwie kolejki przed końcem rozgrywek.

Pomimo wywalczonego awansu do Ligue 1, Ranieri nie może być pewny utrzymania posady, bowiem w kuluarach mówi się, że na jego miejsce jest kilku kandydatów Jose Mourinho, Rafa Benitez, Carlo Ancelotti. Jednak największe szanse daje się Roberto Manciniemu, który  kilka dni temu został zwolniony z posady w Manchesterze City.

Podatki magnesem do gry w Monaco
Prawdziwym magnesem, który ma przyciągnąć klasowych zawodników są nie europejskie puchary, w których Monaco w następnym sezonie nie weźmie udziału, ale raj podatkowy dla zagranicznych zawodników grających w Księstwie. Od 15 lat są oni całkowicie zwolnieni z podatków. Sytuacja wygląda jeszcze ciekawiej, gdy na pozostałym obszarze Francji, prezydent Francis Holland wprowadził 75 proc. podatek od dochodów. Z jednej strony stawia to „Książęta” w uprzywilejowanej sytuacji pod względem ofensywy transferowej, natomiast z drugiej może stanowić ognisko konfliktu z innymi francuskimi zespołami, które grożą bojkotem rozgrywek.

Dalekosiężne plany „Książąt”
AS Monaco po przeprowadzeniu kilku poważnych wzmocnień w okresie wakacyjnym może w przyszłym sezonie stać się jednym z najpoważniejszych graczy obok PSG do zdobycia mistrzostwa Francji (ostatnie w sezonie 1999/2000). Polityka transferowa klubu daje jasny sygnał, że w ciągu dwóch, trzech lat malutkie Księstwo położone na lazurowym wybrzeżu ma stać się nie tylko hegemonem we Francji, ale także nawiązać na arenie międzynarodowej do swojego najlepszego okresu w historii, a mianowicie roku 2004, kiedy to doszli do finału Ligi Mistrzów, przegrywając z FC Porto 0:3.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz