piątek, 13 czerwca 2014

MŚ 2014. Bośnia i Hercegowina – dzieci emigrantów chcą podbić Brazylię

Czy gracze Bośni i Hercegowiny będą mieć
dużo powodów do radości podczas MŚ 2014?
Reprezentacja Bośni i Hercegowiny jest jedynym debiutantem spośród 32 zespołów, które zagrają na Mundialu w Brazylii. Pomimo tego, że podopieczni Safeta Susicia nie mają żadnego doświadczenia na imprezie tego typu, są zespołem niezwykle zgranym, w którym praktycznie nie ma żadnych słabych punktów. Czy mają szansę stać się czarnym koniem turnieju w Brazylii i napsuć sporo krwi rywalom?

Potencjał kadrowy, którym dysponuje Susić daje podstawy sądzić, że piłkarze z Bałkanów nie będą w Brazylii przysłowiowymi „chłopcami do bicia” dla reprezentacji Argentyny, Nigerii i Iranu. Na każdej pozycji można znaleźć w Bośni wartościowych zawodników, którzy stanowią o sile mocnych europejskich klubów. Wystarczy wymienić chociażby nazwiska Asmira Begovicia, Miralema Pjanicia, Edina Dzeko, Emira Spahicia, Vedada Ibisevicia czy też Senada Lulicia.

Bośnia i Hercegowina rozpoczęła swoją przygodę z rozgrywkami międzynarodowymi pod egidą FIFA w 1996 roku, kiedy to przepadła z kretesem w eliminacjach, walcząc o przepustkę na MŚ 1998. Małym kroczkiem zrobionym do przodu były baraże do turnieju finałowego MŚ 2010. Dopiero po nich ulegli wówczas Portugalczykom. Następnie, w kolejnych eliminacjach do Mundialu w Brazylii, Bośniacy pokazali swoją prawdziwą wartość, wygrywając zdecydowanie rywalizację z Grecją, Słowacją i Litwą. Mimo iż zestaw rywali w grupie eliminacyjnej nie rzucał na kolana, to nie można im odbierać zasług. Na ich dorobek złożyło się w sumie aż 8 wygranych, przy jednym remisie i jednej porażce ze stosunkiem bramkowym 30:6. Klasą samą w sobie był Edin Dzeko – snajper Manchesteru City, autor 10 goli.

Co prawda, mecze kontrolne przed rozpoczęciem MŚ nigdy nie były wyznacznikiem formy danego zespołu, to jednak Bośnia i Hercegowina w ostatnich sparingach prezentowała się wybornie. W pokonanym polu pozostawiła m.in. Wybrzeże Kości Słoniowej (2:1), Meksyk (1:0) oraz młodzieżową drużynę brazylijskiego Santosu (5:1). Trener Susić najczęściej stosuje ofensywną taktykę 4-1-3-2, z jednym defensywnym pomocnikiem i dwójką zawodników w ataku.

Duże grono piłkarzy powołanych przez Susicia stanowią dzieci emigrantów. Stali się oni pełnoprawnymi członkami reprezentacji tylko dlatego, że taka była wola ich rodziców. Jakby tego było mało, to niektórzy gracze bardzo słabo posługują się językiem bośniackim. Natomiast swoje kariery zawodowe rozwinęli i ukształtowali, grając w silnych zachodnioeuropejskich klubach.

Gwiazda AS Roma Miralem Pjanić wychował się w Luksemburgu i Francji, Senad Lulić dorastał w Szwajcarii, Vedad Ibisević w Szwajcarii i USA, Asmir Begović, Zvjezdan Misimović oraz Sead Kolasinac w Niemczech, natomiast Hari Medunjanin w Holandii.
 To tylko pierwsze przykłady z brzegu, bowiem lista zawodników, którzy swoje dzieciństwo spędzili w innych krajach jest znacznie dłuższa.

Selekcjoner Susić oparł skład Bośni i Hercegowiny na zawodnikach występujących za granicą, a z rodzimej ligi w kadrze znalazł się tylko jeden gracz – rezerwowy bramkarz Asmir Avdukić z Boraca Banja Luka. Powód takiego rozwiązania jest bardzo prosty. Piłkarze występujący w lidze bośniackiej prezentują bardzo niski poziom.

Media były bezlitosne i epatowały masą złośliwości w stosunku do trenera, który powołał do kadry na Mundial Tino Sven Susicia będącego… bratankiem selekcjonera. 22-letni zawodnik Hajduka Split wskoczył tym samym na miejsce Semira Stilicia z Wisły Kraków, który nie krył oburzenia i wielkiego rozczarowania decyzją trenera reprezentacji z Bałkanów.

Artykuł został opublikowany na portalu neomedia.info.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz