piątek, 8 maja 2015

Liga Mistrzów. Bolesna lekcja Messiego dla Guardioli

źródło: oficjalny fanpage Barcelony na FB
W środowy wieczór aż do 77. minuty Barcelona nie mogła znaleźć żadnego sposobu, aby sforsować blok obronny Bayernu Monachium i zdobyć choćby jedną bramkę. Na przeszkodzie stawał albo bramkarz Bawarczyków – Manuel Neuer, albo fura szczęścia, która jednak w ostatnim kwadransie ewidentnie opuściła mistrzów Niemiec. Blaugrana pokazała, że jak już się rozpędzi, to nie ma na nią mocnych i prędzej czy później dopnie swego. Szczytowa forma Katalończyków nadeszła w najlepszym możliwym momencie. Cierpliwe, sunące jeden po drugim ataki Barcelony zostały udokumentowane aż 3 golami i bardzo solidną zaliczką przed rewanżem w Monachium. Dlaczego Barcelona tak łatwo rozprawiła się z Bayernem i czy sprawa półfinałowego dwumeczu Ligi Mistrzów jest już kwestią rozstrzygniętą?

Po pierwsze – Leo Messi

Argentyńczyk w ostatnim kwadransie spotkania udowodnił po raz kolejny, dlaczego jest uznawany za jednego z dwóch najlepszych piłkarzy świata. Nie dość, że zdobył 2 kapitalne gole, to zanotował także asystę przy trzecim golu Blaugrany autorstwa Neymara. Argentyńczyk swoimi indywidualnymi zagraniami, ocierającymi się o geniusz, poprowadził Barcę do efektownego zwycięstwa. Ponadto „Atomowa Pchła” popisywała się w przekroju całego meczu sztuczkami technicznymi, wielokrotnie ośmieszając Bawarczyków poprzez drybling i zakładanie im „siatek”.

Pełna wersja artykułu do przeczytania na portalu FalaSportu.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz