sobota, 7 listopada 2015

Iñaki Williams - czarnoskóry Bask, który tworzy historię Athleticu Bilbao

Athletic Bilbao od wielu lat miał dobrą rękę do wyszukiwania czy też wychowywania ciekawych napastników, którzy byli gwarantem kilkunastu goli w jednym sezonie ligowym. Ostatnie przykłady Fernando Llorente i Aritza Aduriza najlepiej potwierdzają tę regułę. W ciągu roku na San Mamés niesamowicie rozwinął się kolejny nowy „produkt” systemu szkolenia klubowej akademii, zbierający coraz lepsze recenzje oraz pojawiający się coraz częściej w wyjściowej jedenastce Basków, Iñaki Williams. Zaledwie 21-letni napastnik znakomicie wprowadził się do drużyny Ernesto Valverde i dla włodarzy klubu jest skarbem, na który większość zespołów patrzy z nieśmiałą zazdrością i dużym podziwem.


Iñaki Williams zadebiutował w Athletic Bilbao niespełna rok temu, w grudniowym meczu ligowym z Cordobą (grał 45 minut pierwszej połowy – przyp. red.). Od tego czasu zrobił niesamowite postępy, obok których nie sposób przejść obojętnie. W rozegranym 19 lutego 2015 roku spotkaniu Torino z Lwami, w ramach rozgrywek Ligi Europy, na stałe zapisał się w 117-letniej historii klubu z San Mamés. Młodziutki Hiszpan stał się bowiem pierwszym czarnoskórym graczem, który zdobył gola dla Bilbao.

Historia Williamsa, związana z jego korzeniami, a także drogą, jaką przebył z zespołu rezerw Bilbao do pierwszej jedenastki, może stanowić przykład i wzór do naśladowania dla wielu innych młodych chłopaków, którzy jeszcze nie zostali odkryci i oszlifowani, a pochodzą z bardzo różnych zakątków świata.

Rodzice Iñakiego Williamsa pomimo tego, że formalnie jest on Hiszpanem, pochodzą z Afryki – ojciec z Ghany, a matka z Liberii. To właśnie korzeniom, sięgającym Czarnego Lądu, zawdzięcza swój kolor skóry. Reprezentant młodzieżówki La Furia Roja urodził się jednak w Bilbao i nie miał żadnego problemu, aby zaistnieć w zespole, który przecież, zgodnie ze swoją tradycją, stawia tylko na zawodników urodzonych w regionie Baskonii.

Losy jego rodziców mogłyby spokojnie stanowić scenariusz do napisania filmu. Otóż oboje – Felix Williams i Maria Arthuer – poznali się w obozie dla uchodźców w Akrze. Owocem tego związku stał się mały Iñaki. Afrykańskie korzenie matki i ojca nie stanęły na przeszkodzie, aby ich syn został pełnoprawnym Baskiem i reprezentował barwy klubu z San Mamés. Zanim jednak do tego doszło, czekała go długa droga, aby zadebiutować we wspomnianym powyżej meczu pierwszej drużyny Athletic Club.
Sam Williams podkreśla, że czuje się Hiszpanem, ale nie zapomina o swoich afrykańskich korzeniach.

- Na pewno część mojego serca jest afrykańska, ale przede wszystkim jestem Baskiem. Tu się urodziłem, tu żyję od 20 lat. Choć nie zapominam o korzeniach, mam na imię Iñaki, a to baskijskie imię.

W wieku juniorskim Iñaki pierwsze kroki stawiał jednak w Osasunie Pampeluna. Następnym przystankiem młokosa była już Basconia, drużyna powiązana z Bilbao. W barwach tego klubu zdobył 7 goli w 18. meczach. Zatem tylko kwestią czasu było, kiedy upomni się o niego ekipa z San Mamés. I rzeczywiście – nie trzeba było długo czekać na to, aby robiący szybkie postępy Williams trafił pod kuratelę Athleticu. W rezerwach baskijskiego klubu okazał się prawdziwym goleadorem. Najpierw w lidze Juvenil (dla graczy do 18. roku życia – przyp. red.) w pierwszym sezonie rozgrywek trafił do siatki aż 35 razy w 38. meczach, potwierdzając z miejsca opinię zdolnego gracza o wysokich ambicjach, notującego stały progres. Następnie zanotował szybki awans do ekipy rezerw Los Leones, gdzie kontynuował swoje popisy strzeleckie (21 goli w 32. spotkaniach). Każda kolejna bramka przybliżała Williamsa coraz bliżej podstawowego celu, czyli pierwszego zespołu Lwów, prowadzonego przez Ernesto Valverde. Młody i niezwykle utalentowany Hiszpan w końcu doczekał się prezentu w postaci debiutu w ekipie z Bilbao przeciwko Cordobie na… „Mikołajki” w 2014 r.


Tak było w poprzednim sezonie, na wczesnym etapie kariery Williamsa. A jak wygląda obecnie sytuacja wychowanka Lezamy? Iñaki w bieżących rozgrywkach nie miał zbyt wiele okazji do zaprezentowania swojego potencjału i niezwykle dużych możliwości ze względu na kontuzję (uraz ścięgna kolanowego), która prześladowała go aż od połowy lipca. Swoją pierwszą szansę otrzymał dopiero 27 września 2015 r., kiedy odbyły się prestiżowe derby Kraju Basków, zakończone podziałem punktów. Szczególnie głośno o 21-latku zrobiło się w ostatnim tygodniu, w ciągu którego zdobył aż 4 gole dla Bilbao. Najpierw dubletem przyczynił się do wygranej w wyjazdowym meczu z Betisem Sevilla (3:1), a następnie w Lidze Europy powtórzył to osiągnięcie, w starciu z Partizanem Belgrad (zwycięstwo 5:1). Poniżej skróty obu tych spotkań z trafieniami Hiszpana:



Iñaki Williams w sumie rozegrał w bieżącym sezonie 9 spotkań i już 5 razy trafiał do siatki, licząc wszystkie rozgrywki. Forma Hiszpana wyraźnie zwyżkuje, a chętnych na zatrudnienie go także nie brakuje. Ostatnim poważnym klubem, który ma chrapkę na Baska, jest angielski Everton. Włodarze Bilbao robią wszystko, aby przedłużyć z Williamsem kontrakt (wygasa w 2017 roku – przyp. red.), w którym ma wpisaną klauzulę odstępnego wynoszącą 20 mln €. Gdyby do tego doszło, 21-latek nie tylko podniósłby swoje apanaże (do 400 tys. € rocznie), ale jego wartość skoczyłaby zapewne do ok. 40 mln €. Statystyki Williamsa, który później zaczął obecny sezon, wyglądają na tle kolegów z zespołu doprawdy  imponująco:

źródło: WhoScored
Williams odgrywa coraz większą rolę w ekipie Valverde. Imponuje nie tylko znakomitymi warunkami fizycznymi (186 cm wzrostu), ale także swobodą utrzymania się przy piłce, przeglądem sytuacji oraz umiejętnym wychodzeniem na dogodne pozycje strzeleckie. Najczęściej występuje na prawym skrzydle w zespole z Bilbao, ale równie dobrze czuje się jako najbardziej wysunięty piłkarz na placu gry. Hiszpan jest graczem niezwykle dynamicznym i szybkim (w jednym z meczów prędkość jego biegu wyniosła aż 36 km/h – dod. red.), a długie nogi i atletyczna sylwetka powodują, że nie jest z nim łatwo wygrać pojedynek biegowy. Ponadto Williams wyróżnia się także w destrukcji. Coraz częściej wspomaga kolegów, przerywając skutecznie groźne akcje rywali poprzez udane wślizgi czy też przechwyty.

Poprzedni sezon i trzecie miejsce w głosowaniu na młodego piłkarza całego sezonu wg Marki (tuż za Jose Gayą i Luciano Vietto – przyp. red.) było sporym wyróżnieniem dla Williamsa, ale stanowiło tylko wstęp do tego, na co go tak naprawdę stać. W bieżącym sezonie zaliczył prawdziwe wejście smoka. Oprócz wspomnianych wyżej pięciu goli, na jego koncie widnieją również dwie asysty. Wzrost nie przeszkadza mu ani trochę w korzystaniu z całego arsenału umiejętności technicznych – dryblingów czy też zwodów. Dziennikarz Andoni Arzaya uważa, że 21-latek łączy styl gry dwóch znakomitych piłkarzy – Samuela Eto’o i Patricka Kluiverta.

Pod wielkim wrażeniem umiejętności Baska jest również trener ekipy z San Mamés, Ernesto Valverde, cytowany w serwisie FourFourTwo:
 
- Przyszedł do nas grać jako napastnik, ale widzieliśmy możliwość, aby występował na skrzydle. Williams jest graczem, który ma dużą pewność siebie i potrafi zdobyć gola, a przy tym jest bardzo szybki. W przyszłości będzie znakomitym piłkarzem.
 
Iñaki Williams, pomimo młodego wieku, już doczekał się na San Mamés owacji, jakiej nie powstydziłaby się największa gwiazda, którą czarnoskóry napastnik przecież nie jest, a co najwyżej ma zadatki, aby w przyszłości kandydować do tego miana. Po wygranym marcowym meczu Bilbao z Realem Madryt, miejscowa publiczność doceniła jego ofiarność, znakomitą grę – zarówno w obronie, jak i ataku – i nagrodziła go w najlepszy z możliwych sposobów, kiedy schodził z murawy:


Williams z każdym kolejnym meczem potwierdza swój wielki talent, umacnia swoją pozycję i wzbudza coraz większe zainteresowanie angielskich klubów, na czele z Manchesterem City i Evertonem. Iñaki na każdym kroku podkreśla, że jego celem jest stanie się tak dobrym graczem, jakim dla ekipy z San Mames jest Aduriz. Ciężka praca i nauka w towarzystwie mocno zaawansowanego wiekowo, bo już 34-letniego Baska, może Williamsowi tylko pomóc i działać na jego korzyść. Cały zarząd, kibice, a przede wszystkim gracze Athleticu Bilbao nie muszą zatem martwić się o następcę dla Aduriza, bo powoli zaczyna się nim stawać Iñaki.

Co ciekawe, 21-latek nie jest jedynym z rodziny, który gra w barwach Basków i tworzy historię Los Leones. W ekipie Ernesto Valverde piłkarskie tradycje Williamsów kontynuuje także jego młodszy brat, Nicholas, który przechodzi podobną drogę, jaka była udziałem Iñakiego. Obecnie, w wieku 12 lat, ma podobny bilans do tego, jakim legitymuje się bardziej znany z rodzeństwa. Marzeniem obu braci jest kiedyś wspólny występ w barwach klubu z Bilbao. I kto wie, czy nie stanie się to faktem już za parę lat.

Artykuł zostyał także opublikowany na portalu NaszFutbol.com.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz