Poniższa historia Saido
Berahino pokazuje, że poprzez strzelane gole łatwo jest dostać się na
sam szczyt, ale prawdziwą sztukę stanowi utrzymanie się na nim poprzez
regularność, czyli potwierdzanie swoich snajperskich umiejętności w
kolejnych rozgrywkach. 22-letni piłkarz, który odgrywał czołową rolę w
ekipie West Bromwich Albion w sezonie 2014/15, w obecnym jest cieniem
samego siebie i w ogóle nie przypomina gracza, który dla The Baggies
w poprzedniej kampanii ligowej zdobył aż 14 bramek. Poniżej
przedstawiamy burzliwe losy napastnika urodzonego w Bużumburze, stolicy
Burundi oraz zastanawiamy się, jaka przyszłość może czekać młodego i
niezwykle niepokornego snajpera WBA.
Ostatnie miesiące dla Berahino są pasmem
wielu rozczarowań sportowych i osobistych. Napastnik West Bromwich
Albion nie dość, że zatracił skuteczność, która stanowiła jego znak
rozpoznawczy w sezonie 2014/15, to w ostatnich miesiącach, poprzez swoje
wybryki, z pewnością zraził do siebie rzeszę fanów.
Głównym problemem i jednocześnie punktem
zapalnym zapaści formy 22-latka jest konflikt ze swoim pracodawcą, w
który się wdał na początku sezonu. W letnim okienku transferowym usilnie
o względy etatowego reprezentanta Anglii do lat 21 zabiegał Tottenham –
aż 4 razy składał ofertę kupna utalentowanego snajpera. Berahino był
skłonny do zmiany barw, jednak zdecydowane weto postawił klub z West
Midlands, na czele z właścicielem Jeremym Peace’m. Koguty
proponowały najwyższą sumę w wysokości 23 mln £, natomiast ekipa z The
Hawthorns chciała o dwa więcej. Cała ta sytuacja stanowiła
niejako zarzewie konfliktu piłkarza z ekipą The Baggies i właścicielem zespołu.
Kilka dni później sam zawodnik odniósł
się do całego zdarzenia i wyładował swoją frustrację w mediach
społecznościowych, publikując jakże znamiennego Tweeta, który szybko
zresztą został usunięty.
Zawodnik podkreślił w powyższej
wypowiedzi, że już nigdy nie zagra w barwach West Bromu pod rządami
Jeremy’ego Peace’a. Wielkie rozgoryczenie i złość wychowanka, że nie
pozwolono mu na zmianę pracodawcy, pociągnęły za sobą dalsze
konsekwencje.
Konflikt na linii zawodnik – zespół
poskutkował odsunięciem Berahino od składu. Trener Tony Pulis postanowił
możliwie jak najszybciej zażegnać ten spór. 22-letni piłkarz nie
znalazł się w kadrze tylko na 2 mecze Premier League – z Chelsea i Stoke
City. W głównej mierze za namową 58-letniego szkoleniowca The Baggies Berahino doszedł do porozumienia z klubem i postanowił zostać na kolejny sezon w ekipie z The Hawthorns.
Potwierdzeniem powyższych słów, że konflikt 22-latka z West Bromem został rozwiązany, był fakt, że w kolejnym meczu z Southamptonem Saido zameldował się na murawie w 55. minucie, zmieniając Ricyky’ego Lamberta.„Przyznaję, Saido zachował się wcześniej niedojrzale, ale już to sobie wyjaśniliśmy. Chcemy dać mu drugą szansę i znajdzie się w kadrze meczowej. Być może zagra nawet od pierwszej minuty” – powiedział menadżer Pulis
Musiało minąć kilka miesięcy, aby
zawodnik sam poukładał sobie w głowie pewne sprawy związane z jego
karierą. Berahino odniósł się do tego pamiętnego Tweeta, który z
pewnością zburzył jego nienaganny wcześniej wizerunek, a także
zniechęcił wielu fanów The Baggies do jego osoby. 22-letni
napastnik o niezwykle buntowniczym charakterze i skłonnościami do
popadania w konflikty, zreflektował się nad swoich zachowaniem i wyraził
skruchę, przepraszając cały klub oraz wiernych fanów, przychodzących na
każdy ligowy mecz na The Hawthorns, na łamach programu Saturday Night Football emitowanego w stacji Sky Sports.
„To jest coś, co mam w pamięci i bardzo tego żałuję. Nigdy nie powinienem tego powiedzieć. Jestem człowiekiem, tak jak Ty. Popełniam błędy, trzymam ręce do góry i mówię, że to było moje potknięcie. Przepraszam wszystkich kibiców, którzy zawsze mnie wspierali oraz klub, który wierzył we mnie. Mam dobry kontakt z naszym szefem. Nigdy nie miałem z nim żadnych problemów” – zakończył Berahino
Pomimo że od bardzo nieprzyjemnej
sytuacji upłynęło już kilka miesięcy, sam zawodnik chciałby o niej jak
najszybciej zapomnieć i skupić się na tym, co dla każdego piłkarza
powinno być najważniejsze, czyli czerpaniu radości z dobrej gry i
strzelaniu jak największej liczby goli.
Wielu kibiców z pewnością do dzisiaj nie
może darować Berahino czynu, jakiego się dopuścił we wrześniu 2015
roku. Dobrą radę ma dla swojego młodszego klubowego kolegi doświadczony
bramkarz Ben Foster, którego słowa są cytowane przez serwis Sky Sports:
„Szczerze? Najlepszą rzeczą, jaką teraz powinien zrobić jest wykasowanie wszystkiego i skupienie się wyłącznie na graniu w piłkę”
Jeszcze dalej posuwa się w swoich rozważaniach w rozmowie ze Sky Sports trener Tony Pulis, który uważa, że nie należy przekreślać snajpera The Baggies:
„Sądzę, że ludzie zdają sobie sprawę z tego, jak duży błąd popełnił Saido. Wszyscy w szatni są zachwyceni jego podejściem do gry. Kilka grzeszków ma na sumieniu, ale twierdzę, że jeśli miałby kolejną szansę, to inaczej by to rozwiązał. Wciąż jest młodym chłopakiem, musi się jeszcze dużo nauczyć. Poślizgnął się kilka razy, ale ma poparcie. Jestem pewny, że na koniec sezonu wszyscy będą mówić o Saido i o tym dokąd zmierza”
Ekspert stacji Sky Sports Jamie Redknapp wyraża się o grze Berahino bardzo pochlebnie i twierdzi, że młody napastnik może stać się jeszcze lepszym graczem:
“Nie znam go osobiście, ale widzę w nim bardzo dużo umiejętności czysto piłkarskich – sposób, w jaki porusza się z piłką, jego niskie dośrodkowania oraz możliwość podania albo wykończenia akcji”
Z kolei Chris Coleman uważa, że Berahino ma ogromny potencjał, aby w przyszłości stanowić o sile pierwszej reprezentacji Anglii:
„Poznałem go ostatnio i jest on naprawdę miłym chłopcem. Posiada talent, a kiedy jego stan mentalny funkcjonuje na właściwym poziomie, to można go rozpatrywać jako dobrego piłkarza, który będzie grał w przyszłości w barwach reprezentacji Anglii. Jednak sam talent to nie wszystko. Potrzebuje odpowiedniego nastawienia psychicznego, aby grać na najwyższym poziomie”
Ostatnie trudne miesiące Berahino wydają
się być już przeszłością, ale cały czas odciskają swoje piętno na grze
chłopaka urodzonego w stolicy Burundi. Aby uzmysłowić sobie, jak wielki
zjazd formy zaliczył snajper West Bromwich Albion, wystarczy porównać
jego strzeleckie osiągnięcia z zeszłego sezonu z tym obecnym.
Otóż w poprzednich rozgrywkach ekipa z The Hawthorns finiszowała co prawda na odległym 13. miejscu, ale aż trudno sobie wyobrazić, co by było, gdyby nie bramki Berahino, który tamten sezon ligowy ukończył z 14 trafieniami na koncie i jedną asystą, a licząc wszystkie fronty – uzbierał aż 20 goli i 6 ostatnich podań! Obecna kampania dla 22-latka, pod względem skuteczności, wygląda fatalnie. Zaledwie 7 strzelonych bramek, w tym marne 4 w lidze angielskiej świadczą o tym, że piłkarz nieco się pogubił, a głowę, zamiast grą w piłkę, miał zaprzątniętą publicznymi przepychankami w mediach społecznościowych z właścicielem The Baggies, Jeremy’m Peace’m.
Zapaść formy Berahino ma również swoje
konsekwencje w ligowej tabeli dla ekipy West Bromu, który zajmuje
aktualnie odległe 15. miejsce w Premier League (stan na 23 kwietnia 2016
– dod. red.)
Poniżej zestawienie porównujące
statystyki Berahino z tego i poprzedniego sezonu Premier League. Wnioski
nasuwają się automatycznie – wszystkie wskaźniki i elementy gry
snajpera WBA uległy dramatycznej obniżce:
źródło: Squawka |
Trudno oprzeć się wrażeniu, że snajper The Baggies wyraźnie
rozmienił się na drobne, a kurz po incydencie sprzed paru miesięcy
jeszcze całkowicie nie opadł i wciąż się wokół niego unosi. Niejako
synonimem marnego w jego wykonaniu sezonu jest niechlubny wyczyn w
ligowej konfrontacji z Watfordem. Saido zmarnował dwa rzuty karne!
Dołączył tym samym do Juana Pablo Angela (luty 2005 r.) i Darrena Benta
(kwiecień 2010 r.), którzy także po 2 razy nie potrafili pokonać z
„wapna” bramkarzy w Premier League w jednym spotkaniu.
Berahino becomes 3rd player to miss 2 penalties in #BPL match. Joins JP Angel and D. Bent. Both of Bent's efforts also saved by Gomes!— Infostrada Sports (@InfostradaLive) 16 kwietnia 2016
Poniżej sytuacje wideo z obu nieudanych prób z jedenastek w meczu z Watfordem:Saido Berahino - a poor man's Martin Palermo.— Archie Rhind-Tutt (@archiert1) 16 kwietnia 2016
— HalfAGoal (@Half_A_Goal) 16 kwietnia 2016
— HalfAGoal (@Half_A_Goal) 16 kwietnia 2016
Dwa niewykorzystane karne spinają klamrą
bardzo nieudany sezon 22-latka. Jego przyszłość w ekipie z West
Midlands, pomimo wielu zawirowań, wcale nie rysuje się w czarnych
barwach. Szkoleniowiec The Baggies, Tony Pulis, po nieudanej
sadze transferowej, namawia napastnika, aby podpisał z West Bromem nowy
kontrakt. 58-letni trener odniósł się także do zmarnowanych jedenastek
przez reprezentanta Anglii U-21, w starciu z Heurelho Gomesem.
„Dobrzy napastnicy marnują karne, a Saido właśnie do nich należy. To tylko go wzmocni i sprawi, że stanie się silniejszy. Berahino chciał wykonać także drugą jedenastkę. Mam nadzieję, że jeśli nadarzy się następna okazja za kilka spotkań, to Saido już ją wykorzysta” – zakończył Pulis
Zainteresowanie niewątpliwie
utalentowanym, ale z drugiej strony bardzo krnąbrnym napastnikiem, po
ostatnich wydarzeniach, o dziwo, wcale nie osłabło. Berahino, wyceniany
na 15 mln £, cały czas znajduje się na radarach takich klubów, jak
Newcastle United, Stoke City, Everton czy też Tottenham, które na
bieżąco monitorują jego sytuację.
Burzliwe losy napastnika West Bromu w ostatnich miesiącach i sportowa degrengolada mogą świadczyć o tym, że gracz The Baggies
się nieco zatracił. Pozytywnym aspektem tej całej sprawy jest fakt, że
to przecież zawodnik dopiero 22-letni. Z pewnością Berahino wyciągnie
wnioski ze swojej dotychczasowej postawy, która bardzo negatywnie odbiła
się na jego wizerunku. Jednocześnie historia chłopaka rodem z
Bużumbury może posłużyć za przykład dla wielu innych młodych piłkarzy,
będących wciąż na dorobku, jak nie sterować swoją karierą sportową.
Tylko od samego piłkarza zależy, czy zdoła sobie poradzić ze swoim
wybuchowym usposobieniem i czy ponownie stanie na nogi, aby zachwycać na
boiskach Premier League, tak jak było to rok temu.
Artykuł został także opublikowany na portalu Naszfutbol.com.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz