Już dzisiaj o godz. 20:30 kolejne wydanie El Clásico. W odwiecznej świętej wojnie, liczącej już 114 lat, zmierzą się ze sobą hiszpańscy giganci. Rozpędzona FC Barcelona, mająca sporą przewagę w ligowej tabeli Primera Division (aż 10 punktów więcej od zespołu Zinedine’a Zidane’a) i śrubująca rekord za rekordem (już 39 spotkań bez porażki z rzędu we wszystkich rozgrywkach), podejmie na Camp Nou podrażnioną ekipę Realu Madryt. Zwycięzca Ligi Mistrzów z 2014 roku pała wielką żądzą rewanżu za klęskę w jesiennym Klasyku. Wówczas Królewscy zostali upokorzeni na Santiago Bernabéu, przegrywając z Blaugraną aż 0:4. Czy stołeczny zespół znajdzie sposób na grającą w tej chwili, w opinii wielu ekspertów, najpiękniejszy futbol świata drużynę, prowadzoną przez Luisa Enrique? Czy Duma Katalonii, posiadająca w swoich szeregach magiczne trio Messi – Suarez – Neymar, po raz kolejny ujarzmi zapędy Los Blancos i ostatecznie wybije im z głowy jakiekolwiek szanse na zdobycie tytułu mistrza Hiszpanii?
Sobotnie El Clásico zapowiada się
elektryzująco, bowiem pojedynki Barcelony z Realem – bez względu na to,
jakie miejsca zajmują oba kluby w tabeli La Ligi i ile dzieli je
punktów – zawsze wywołują wielkie emocje, a także rozpalają do
czerwoności, będąc esencją tego, co najlepsze, czyli piłkarskiego
spektaklu na najwyższym poziomie, z plejadą znakomitych
piłkarzy. Poniżej przedstawiamy 7 najważniejszych kwestii przed 232.
Gran Derbi:
1. Sytuacja kadrowa w obu zespołach
1. Sytuacja kadrowa w obu zespołach
Ostatnia dwutygodniowa przerwa w
rozgrywkach Primera Division była spowodowana meczami towarzyskimi w
Europie oraz eliminacjami do Mistrzostw Świata na pozostałych
kontynentach globu. Wiązało się to z wysyłaniem całego zaciągu
zawodników Barcelony i Realu oraz pokonywaniem przez nich setek tysięcy
kilometrów, aby spełnili swój reprezentacyjny obowiązek. Występy wielu z
nich odcisnęły swoje piętno na sytuacji kadrowej przed nadchodzącym
Gran Derbi. Po powrocie do klubów z pewnością w nieco gorszej sytuacji
jest ekipa z Katalonii, której kilku zawodników doznało uszczerbku na
zdrowiu. Asturyjski szkoleniowiec Blaugrany Luis Enrique ma nie
lada ból głowy, bowiem z powodu kontuzji na mecz z Realem nie będą
dysponowani tacy gracze, jak Adriano (uszkodzony mięsień prawej nogi)
oraz Jeremy Mathieu (uraz łąkotki). Niepewni występu są z kolei
Andrés Iniesta (problemy z mięśniem uda), Sergio Busquets (złamany
palec), Jordi Alba (skręcenie stawu skokowego) oraz Ivan Rakitić (uraz
mięśniowy). Dodatkowo, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że piłkarze
mistrza Hiszpanii musieli pokonać aż o 100 tysięcy kilometrów więcej od
graczy Zinedine’a Zidane’a oraz że z kadry Barçy powołano
zawrotną liczbę 17. piłkarzy na mecze reprezentacji, to pod tym względem
ekipa Realu może czuć się bardziej wypoczęta. Na spotkania
reprezentacji udało się „tylko” 12 piłkarzy Los Blancos i – co warte podkreślenia – praktycznie żaden z nich nie doznał poważnego urazu.
W obozie Królewskich jedynym
powodem do niepokoju może być stan zdrowia stopera Raphaela Varane’a,
który – jak podał hiszpański dziennik AS – nabawił się kontuzji łydki i
jego występ w sobotnim Klasyku jest wykluczony. Mocno stłuczoną prawą
nogę ma także Toni Kroos. Niemiec doznał urazu na treningu, kiedy kolega
z zespołu, Jesé, ostro potraktował go nakładką. Wydaje się jednak, że
występ pomocnika Realu nie będzie zagrożony.
2. Wielki test Zinedine’a Zidane’a
2. Wielki test Zinedine’a Zidane’a
Dla francuskiego szkoleniowca mecz z
Barceloną będzie niezwykłym przeżyciem, bowiem po raz pierwszy
poprowadzi Real Madryt przeciwko Barcelonie. 43-latek stanie przed nie
lada wyzwaniem, jakiego w swojej krótkiej, sięgającej zaledwie 3
miesiące, pracy trenerskiej jeszcze nie miał. Podstawowym celem Mistrza
Świata z 1998 roku będzie ustawienie Królewskich na boisku w taki sposób, aby do minimum zneutralizować ataki Katalończyków.
W jaki sposób chce tego dokonać? Plan Zidane’a jest prosty – wysoki
pressing oraz błyskawiczne odbiory i przeprowadza natarć. Ważnym
aspektem, do którego trener Los Blancos przywiązuje szczególną
wagę jest także dokładność podań oraz szybka gra na mniejszych
przestrzeniach boiska. Francuz pośle do boju skład galowy, czyli
wszystkich najlepszych graczy, których będzie miał do dyspozycji. Do
kadry meczowej, po problemach zdrowotnych, wraca doświadczony stoper
Sergio Ramos, natomiast w pomocy najważniejszym elementem ma być
Casemiro (kosztem Jamesa Rodrigueza i Isco), który dotychczas nie
cieszył się zbytnim zaufaniem ze strony Zidane’a. Brazylijczyk zbiera w
ekipie Królewskich coraz lepsze recenzje i jest człowiekiem od
tzw. „czarnej roboty”, żołnierzem zdolnym do niebywałej ofiarności, a
także łącznikiem pomiędzy linią obrony i ataku.
Dodatkowo szkoleniowiec pokłada także
wielkie nadzieje w tercecie BBC, czyli Karimie Benzemie, Garethcie
Bale’u oraz Cristiano Ronaldo. Wszyscy są zdrowi, ale nie mają zbyt
dobrych wspomnień z konfrontacji z Barceloną. Gdy grali razem na boisku
przeciwko Dumie Katalonii, to trzy razy schodzili z boiska
pokonani – kolejno porażki 3:4, 1:2 i 0:4. W sobotę wieczorem okaże się,
czy taktyka Zidane’a zda egzamin, a sam szkoleniowiec będzie w stanie
odpowiednio ustawić swój zespół i przeciwstawić się ogromnej sile, jaką
dysponuje lider Primera Division.
Wypowiedź byłego prezesa Realu Madryt, Ramona Calderóna, nie zostawia jednak suchej nitki na obecnym szkoleniowcu Królewskich. 64-latek pokusił się także o ocenę szans Królewskich w starciu z Barceloną.
„Chciałbym, żeby mu się powiodło. Widzę, że cieszy się szacunkiem szatni, w której znajduje się wielu gwiazdorów, ale… Ale to trener, który do pierwszego składu Realu trafił z trzeciej ligi i moim zdaniem właśnie tam jest jego miejsce. Jednak madrytczycy nie są bez szans, bo w tym pojedynku najważniejsza jest odwaga, waleczność i determinacja, a tej im nie brakuje. Jeżeli Real wygra, to walka w lidze zacznie się od nowa” – Ramon Calderón
3. Messi o włos od 500. gola w karierze
Wydaje się, że nie ma chyba lepszego
momentu, aby genialny Argentyńczyk zdobył swoją jubileuszową bramkę w
bogatej karierze klubowej, wypełnionej niezliczoną liczbą trofeów,
nagród oraz laurów. W meczu z Realem Messi ma szansę zapisać na swoje
konto 500. trafienie w karierze!
Leo Messi w oczekiwaniu na bramkę nr 500 w seniorskim futbolu (spotkania oficjalne): [MD] pic.twitter.com/yv6OeI3p7m— Mirosław Wołowiec (@Mirelll2) 1 kwietnia 2016
A co o tym sądzi sam 28-latek? W rozmowie z Mundo Deportivo genialny Argentyńczyk w kilku słowach skomentował możliwość zdobycia jubileuszowego gola w karierze.Messi's career stats (Barça & Arg):— Leo Messi (@messi10stats) 30 marca 2016
627 games
499 GOALS
241 ASSISTS
38 Hattricks
Next game vs Real Madrid. 500th ⚽️ pic.twitter.com/0srcWWAwwW
„Byłoby pięknie strzelić 500. bramkę przeciwko Realowi, ale jeszcze piękniej – wygrać ten mecz” – Lionel MessiPoniżej okładka tabloidu, przedstawiająca Messiego z ogromnym herbem Barcelony.
źródło: Mundo Deportivo |
Dla La Pulgi
ekipa z Madrytu jest jedną z ulubionych ofiar – w 31. meczach zdobył aż
21 goli i zanotował 13 asyst! A jak wygląda statystyczne zestawienie
Messiego z Cristiano Ronaldo w El Clásico? Odpowiedź na poniższej
grafice.
Messi v Ronaldo in El Clasico pic.twitter.com/hRpC3VjfkY— Leo Messi (@messi10stats) 1 kwietnia 2016
Przypomnijmy, że w obecnym sezonie
5-krotny zdobywca Złotej Piłki w 38. spotkaniach trafiał do siatki
rywali 37 razy, dokładając do tego również 18 asyst. Nieprawdopodobne
liczby…
4. Pojedynek o króla strzelców
Dodatkowym smaczkiem towarzyszącym
konfrontacji Barcelony z Realem będzie pojedynek snajperów wyborowych,
krótko mówiąc – piłkarzy walczących o Trofeo Pichichi.
Aktualnie klasyfikacji najlepszych strzelców ligowych przewodzi
Cristiano Ronaldo. Portugalczyk uzbierał 28 trafień. Mocno naciska go
Luis Suárez, który ma na koncie o dwa gole mniej. Nie można także
skreślać 3. i 4. na liście pretendentów do miana króla strzelców Primera
Division, odpowiednio Leo Messiego (22 bramki) oraz Neymara (21 goli),
którzy po cichu czają się z tyłu, sukcesywnie powiększając swoją
zdobycz.
5. MSN vs BBCLa lucha por el trofeo Pichichi:— bet365_es (@bet365_es) 20 marca 2016
Cristiano - 28
Suárez - 26
Messi - 22
Neymar - 21
Benzema - 20 #LigaBBVA pic.twitter.com/GNIm3vSSCA
Każdy szkoleniowiec na świecie może
tylko pomarzyć o ogromnej sile, jaką dysponują w ataku tercety Barcelony
i Realu Madryt. Magiczne trio Blaugrany doczekało się już niezliczonej ilości superlatyw i pochwał. Jest określane, nie bez kozery, jako najlepsze tridente
w historii futbolu. Znakomita współpraca Messiego (22 bramki i 10
asyst), Suareza (26 trafień i 12 finalnych podań) oraz Neymara (21 goli i
10 asyst) przynosi oszałamiające efekty, które można wyrazić w
niesamowitych statystykach. Już w poprzednim sezonie piłkarze rodem z
Ameryki Południowej pobili rekord – wspólnie zdobyli aż 122 gole, licząc
wszystkie rozgrywki. W obecnym są na najlepszej drodze, aby ten wynik
poprawić, bowiem zgromadzili już 107 trafień, a do końca sezonu czeka
ich jeszcze przynajmniej kilka spotkań. W rozgrywkach 2015/16 mają na
koncie w sumie 69 goli oraz 32 asysty!
Poniżej nieprawdopodobne statystyki tridente MSN od lata 2014 r. i przyjścia na Camp Nou Luisa Suáreza.
MSN Stats— M E S S I 4️⃣9️⃣9️⃣ (@MessiStats) 13 marca 2016
- since Suarez joined the club
- since Suarez made his debut
- this season
- this calendar year pic.twitter.com/WMeCVG8Rg8
Dla porównania, osiągnięcia strzeleckie
tria Realu nie wyglądają może aż tak imponująco – 63 bramki i 21
ostatnich podań – ale pewne usprawiedliwienie dla Benzemy (21 trafień i 3
ostatnie podania), Bale’a (15 goli i 10 asyst) i Ronaldo (28 goli i 9
otwierających podań) stanowią kontuzje dwóch pierwszych w różnych
okresach sezonu. Jednak jeśli weźmiemy pod uwagę średnią goli na mecz,
to tercet BBC może pochwalić się korzystniejszym wskaźnikiem. Na
szczególne uznanie zasługuje dorobek Bale’a. Walijczyk wystąpił w
zaledwie 18. meczach ligowych, Benzema miał okazję zagrać tylko w 21.
spotkaniach, a pomimo tego liczby obu wyglądają niezwykle okazale.
Reasumując, trio BBC zagrało w obecnych rozgrywkach La Ligi 69 razy,
natomiast tercet MSN – aż w 10. potyczkach więcej.
6. Luis Suárez – król ostatnich Klasyków
Luis Suárez to piłkarz, który błyszczał i był najjaśniejszą postacią w ostatnich trzech Gran Derbi, siejąc przy tym spustoszenie w szeregach obronnych rywali. Urugwajczyk brał udział w trzech hiszpańskich Klasykach, zdobywając w nich trzy gole i notując asystę. Kiedy były gracz Liverpoolu trafia do siatki rywali, to Barca nie przegrywa. Z 44. takich meczów, ekipa Luisa Enrique odniosła aż 42 zwycięstwa i tylko 2 razy remisowała!
7. Statystyki El Clásico niemal na równiPre Clasico front pages:— Spanish Football Pod (@tsf_podcast) 1 kwietnia 2016
Marca go with "This We Have To See" Mundo Deportivo have "Suarez the Talisman" pic.twitter.com/nh4JOaZMbl
Na koniec zapowiedzi 232. Gran Derbi warto jeszcze pochylić się nad jedną kwestią. Otóż historyczne zestawienie dotychczasowych konfrontacji pomiędzy obiema drużynami z Barcelony i Madrytu wygląda następująco – Real wygrał 92 Klasyki, Blaugrana o jeden mniej, a 48 razy oba zespoły dzieliły się punktami. W samych rozgrywkach ligowych kształtuje się to w taki oto sposób – na 171 meczów Los Blancos triumfowali w 71., Duma Katalonii w 68., a w 32. próbach mecz kończył się remisem. Co ciekawe, ostatni raz klub z Camp Nou był na czele tej klasyfikacji w 1929 roku. Od tego czasu ani razu nie udała mu się ta sztuka, ale należy podkreślić, że od ery Pepa Guardioli na stanowisku szkoleniowca Barcelony, bilans ten znacząco zmienił się na korzyść Katalończyków: z 77-85 na 86-87. Zatem czy jutro uda się podopiecznym Enrique wyrównać liczbę zwycięstw w Gran Derbi?
Poniżej prezentujemy jeszcze grafikę przedstawiającą najbardziej prawdopodobne składy na jutrzejszy mecz (źródło: AS).
Artykuł jest także dostępny w nowym serwisie sportowym Naszfutbol.com.Wg Asa jedyną niewiadomą jest pozycja prawego obrońcy w Realu w przewidywanych składach na El Clasico: pic.twitter.com/hoLEo4SLVP— Mirosław Wołowiec (@Mirelll2) 1 kwietnia 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz