Middlesbrough FC jako świeżo upieczony beniaminek angielskiej Premier League wkracza na salony po długich 7 latach przerwy – z wielką pompą, w oszałamiającym stylu oraz z niespotykanym dotąd rozmachem na rynku transferowym. Ekipa prowadzona przez Aitora Karankę jest niezwykle aktywna w letnim okienku – pozyskano już kilku niezwykle wartościowych graczy, dobrze znanych wielu fanom, szczególnie na Półwyspie Iberyjskim. Boro nie powiedziała jeszcze w tej kwestii ostatniego słowa. Oznaczać to może jedno – na Riverside niezwykle poważnie traktują grę w najwyższej klasie rozgrywkowej i nie zadowolą się utrzymaniem. Celem klubu z północno-wschodniej Anglii będzie walka o jak najwyższą pozycję na mecie sezonu Premier League, prawdopodobnie nawet o górną połowę tabeli.
źródło: Julia, CC 2.0 |
Rozmach prezesa Steve’a Gibsona na rynku
transferowym i skuteczność wzmacniania kadry beniaminka jest
imponująca. Najbardziej popularnym kierunkiem poszukiwań jest Hiszpania.
Nie jest to wielkim zaskoczeniem, jeśli spojrzymy, że za sznurki w
klubie pociąga Aitor Karanka, pierwszy w historii MFC menedżer spoza
Wysp Brytyjskich. Po przyjściu na Riverside Stadium 42-letniego
Hiszpana, w przeszłości byłego zawodnika Realu Madryt, polityka budowy
ekipy z hrabstwa North Yorkshire uległa diametralnym zmianom. Karanka
stworzył w Middlesbrough wielokulturowy tygiel. Niemal połowę kadry
stanowią gracze zagraniczni, przedstawiciele nacji takich jak Hiszpania,
Szkocja, Belgia, Urugwaj, Kolumbia, Czechy, Dania, Ghana, Gwinea
Równikowa czy Grecja.
Wracając do trwającego okienka
transferowego, Middlesbrough wpadło w letni szał zakupów. Ekipę z
północno-wschodniej Anglii zasilił już środkowy obrońca Bernardo Espinosa,
którego pozyskano bezgotówkowo ze Sportingu Gijón. W poprzednim sezonie
Kolumbijczyk miał spore problemy z wywalczeniem miejsca w podstawowym
składzie zespołu z El Molinón. Kolejnym nabytkiem beniaminka jest Victor Fischer.
Skrzydłowy Ajaxu Amsterdam kosztował 3,8 mln £ i podpisał 3-letni
kontrakt. Duńczyk w barwach holenderskiego klubu w 79 meczach ligowych
trafił do siatki 24 razy, natomiast w zespole narodowym rozegrał do tej
pory 8 spotkań.
Nowym graczem na którego należy zwrócić szczególną uwagę jest również Marten de Roon.
Na mało znanego defensywnego pomocnika Middlesbrough wydało aż 12 mln
£. W poprzednim sezonie Holender bronił barw Atalanty Bergamo, gdzie
pokazał się z bardzo dobrej strony. Znakomicie czytał grę, przerywał
wiele ataków rywali, a przy tym włączał się także do akcji ofensywnych.
W Serie A zdobył jednego gola i wykreował kolegom aż 8 szans bramkowych. Zanim 25-latek wyemigrował do Włoch, grał w rodzimej lidze, reprezentując Heerenveen i Spartę Rotterdam. Dopiero grając we Serie A Holender wyrobił sobie markę i nieprzypadkowo dorobił się ksywki „Bergamo Bulldog”, ze względu na wygrywanie dużej liczby pojedynków w środku pola – 92 z 256, czyli więcej od pomocników MFC: Adama Claytona (o 16) oraz kapitana Boro – Granta Leadbittera (o 53).122 - Marten de Roon made more tackles in the Serie A this season than any other player. Terrier.— OptaJohan (@OptaJohan) 27 czerwca 2016
źródło: gazettelive.co.uk |
Kolejnym wzmocnieniem, przy którym z pewnością warto się na chwilę zatrzymać, jest dobrze znany Victor Valdés
– były bramkarz Barcelony, z którą święcił swego czasu same triumfy.
Ostatnie lata dla doświadczonego Hiszpana nie były jednak udane.
Najpierw ciągnący się za nim kompletnie nieudany epizod w Manchesterze
United, a następnie pobyt w Standardzie Liege znacząco wyhamowały jego
karierę. 34-latek z własną kartą na ręku zdecydował się przejść do klubu
z Riverside Stadium, aby odbudować swoją pozycję i pomimo dość
zaawansowanego wieku pokazać, że jest w stanie wciąż grać na wysokim
poziomie.
„Nie możecie sobie wyobrazić, jak zadowolony jestem z przyjścia Victora. To nie jest powszechna sytuacja, by tak uznany zawodnik trafił do drużyny, która dopiero wywalczyła awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii” – powiedział Karanka po sprowadzeniu byłego bramkarza Barcelony
CONFIRMED | @1victorvaldes is officially a #Boro man - https://t.co/6QnQ2GzhGR #UTB pic.twitter.com/hWLPRCJ1Hw— Middlesbrough FC (@Boro) 7 lipca 2016
Middlesbrough na trzech wymienionych
wyżej transferach nie zamierza wcale poprzestawać. Na celowniku
beniaminka Premier League znalazły się także inne znaczące nazwiska.
Prawdziwą bombą transferową ma być sprowadzenie hiszpańskiego snajpera –
Alvaro Negredo. 30-latek już występował na Wyspach Brytyjskich w ekipie Manchesteru City. Jego pobyt w zespole The Citizens
nie był usłany różami, ale pomimo wielu rozczarowań udało mu się zdobyć
aż 23 bramki w 48 spotkaniach. Nie spełnił jednak oczekiwań włodarzy
City i po roku bez żalu został oddany do Valencii. Transfer Negredo jest
na ostatniej prostej, bowiem piłkarz osiągnął już porozumienie z ekipą
Middlesbrough, a do pełni szczęścia brakuje tylko sprawnego przejścia
testów medycznych. Doświadczony napastnik ma zostać wypożyczony do Boro, a angielski klub dodatkowo ma pokrywać jego uposażenie.
Do MFC dołączył również niedawno inny hiszpański gracz – Antonio Barragan,
który w poprzednich rozgrywkach był kolegą klubowym Negredo. Prawy
obrońca nie cieszył się jednak dużym zaufaniem trenera Gary’ego
Neville’a i wystąpił w zaledwie 15 meczach Primera División. Pozyskanie
Barragana ma zamknąć się w kwocie 3 mln £.
Negredo and Subotic are very close to becoming Boro players.— MFC (@2016_17Boro) 14 lipca 2016
This is unbelievable.
Thank you Steve Gibson for all your hard work!
Lista nazwisk, którymi są zainteresowani działacze z Riverside może robić spore wrażenie. Znajdują na niej m.in. Gaston Ramirez, rozgrywający Southampton oraz obrońca Borussii Dortmund Neven Subotić.
Serba wycenianego na około 8 mln £ zabrakło na ostatnim treningu BVB,
bowiem udał się do Teeside, aby negocjować warunki umowy z
prawdopodobnym przyszłym pracodawcą.
Middlesbrough kontynuuje swoją
transferową ofensywę i nie zamierza zwalniać choćby na chwilę. Obecnie
beniaminek z północno-wschodniej Anglii stanowi bardzo popularny
kierunek dla wielu klasowych graczy. Letni projekt Gibsona ma na celu
zadomowienie się Boro w Premier League na znacznie dłużej, niż
tylko jeden sezon. Pozyskanie odpowiedniej jakości graczy o uznanych
nazwiskach wskazuje, że ta misja może się powieść.
Styl preferowany przez Aitora Karankę oparty jest na szybkich kontratakach. Według eksperta Sky Sports
i byłego piłkarza m.in. Stoke City Danny’ego Higginbothama ekipa MFC ma
wszelkie predyspozycje ku temu, aby poprzez swoją taktykę wpasować się
błyskawicznie do obecnych standardów Premier League:
„Oni sprowadzili kilku zagranicznych graczy, ale już funkcjonują dobrze jako zespół. Uważam, że Karanka jest dobry trenerem, a ustawienie taktyczne jego drużyny może pasować do Premier League, ponieważ „Boro” jest ekipą, która świetnie czuje się w kontratakach. Hiszpański menedżer odniósł sukces awansując do elity, a swoją pozycję wzmacnia poprzez sprowadzanie dobrych piłkarzy”
Wydaje się zatem, że dla takich graczy jak Negredo czy też Valdés Riverside Stadium może być miejscem wręcz idealnym. Czy Boro
stanie się rewelacją Premier League? Sprowadzenie wartościowych
zawodników z nazwiskami na różne pozycje może tylko w tym pomóc. W
pierwszych meczach przygotowujących do ligowego sezonu trener Karanka
może już mieć pierwsze powody do optymizmu. Wysoka i przy tym niezwykle
efektowna wygrana w spotkaniu kontrolnym z York City F.C. 6:0,
reprezentującym na co dzień Football League Two, jest dobrym
prognostykiem przed rozpoczynającym się 13 sierpnia kampanią ligową
Premier League w sezonie 2016/17.
Powyższy tekst, a także wiele innych można również przeczytać na portalu sportowym NaszFutbol.com.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz