wtorek, 19 lipca 2016

Wielki powrót Middlesbrough do Premier League - gwiezdny szał letnich zakupów

Middlesbrough FC jako świeżo upieczony beniaminek angielskiej Premier League wkracza na salony po długich 7 latach przerwy – z wielką pompą, w oszałamiającym stylu oraz z niespotykanym dotąd rozmachem na rynku transferowym. Ekipa prowadzona przez Aitora Karankę jest niezwykle aktywna w letnim okienku – pozyskano już kilku niezwykle wartościowych graczy, dobrze znanych wielu fanom, szczególnie na Półwyspie Iberyjskim. Boro nie powiedziała jeszcze w tej kwestii ostatniego słowa. Oznaczać to może jedno – na Riverside niezwykle poważnie traktują grę w najwyższej klasie rozgrywkowej i nie zadowolą się utrzymaniem. Celem klubu z północno-wschodniej Anglii będzie walka o jak najwyższą pozycję na mecie sezonu Premier League, prawdopodobnie nawet o górną połowę tabeli.

źródło: Julia, CC 2.0
Dużo wody upłynęło w rzece Tees, odkąd ostatni raz Middlesbrough rywalizowało w angielskiej elicie. Miało to miejsce w sezonie 2008/09, który zakończył się relegacją do niższej klasy rozgrywkowej. Włodarze Boro, nie chcąc powtórki z przeszłości, po awansie do Premier League (2. miejsce w Championship z dorobkiem 89 pkt. – przyp. red.) szybko zabrali się do pracy, czego efektem kilka niezwykle ciekawych transferów, którym należy przyjrzeć się nieco bliżej.

Rozmach prezesa Steve’a Gibsona na rynku transferowym i skuteczność wzmacniania kadry beniaminka jest imponująca. Najbardziej popularnym kierunkiem poszukiwań jest Hiszpania. Nie jest to wielkim zaskoczeniem, jeśli spojrzymy, że za sznurki w klubie pociąga Aitor Karanka, pierwszy w historii MFC menedżer spoza Wysp Brytyjskich. Po przyjściu na Riverside Stadium 42-letniego Hiszpana, w przeszłości byłego zawodnika Realu Madryt, polityka budowy ekipy z hrabstwa North Yorkshire uległa diametralnym zmianom. Karanka stworzył w Middlesbrough wielokulturowy tygiel. Niemal połowę kadry stanowią gracze zagraniczni, przedstawiciele nacji takich jak Hiszpania, Szkocja, Belgia, Urugwaj, Kolumbia, Czechy, Dania, Ghana, Gwinea Równikowa czy Grecja.

Wracając do trwającego okienka transferowego, Middlesbrough wpadło w letni szał zakupów. Ekipę z północno-wschodniej Anglii zasilił już środkowy obrońca Bernardo Espinosa, którego pozyskano bezgotówkowo ze Sportingu Gijón. W poprzednim sezonie Kolumbijczyk miał spore problemy z wywalczeniem miejsca w podstawowym składzie zespołu z El Molinón. Kolejnym nabytkiem beniaminka jest Victor Fischer. Skrzydłowy Ajaxu Amsterdam kosztował 3,8 mln £ i podpisał 3-letni kontrakt. Duńczyk w barwach holenderskiego klubu w 79 meczach ligowych trafił do siatki 24 razy, natomiast w zespole narodowym rozegrał do tej pory 8 spotkań.

Nowym graczem na którego należy zwrócić szczególną uwagę jest również Marten de Roon. Na mało znanego defensywnego pomocnika Middlesbrough wydało aż 12 mln £. W poprzednim sezonie Holender bronił barw Atalanty Bergamo, gdzie pokazał się z bardzo dobrej strony. Znakomicie czytał grę, przerywał wiele ataków rywali, a przy tym włączał się także do akcji ofensywnych.
W Serie A zdobył jednego gola i wykreował kolegom aż 8 szans bramkowych. Zanim 25-latek wyemigrował do Włoch, grał w rodzimej lidze, reprezentując Heerenveen i Spartę Rotterdam. Dopiero grając we Serie A Holender wyrobił sobie markę i nieprzypadkowo dorobił się ksywki „Bergamo Bulldog”, ze względu na wygrywanie dużej liczby pojedynków w środku pola – 92 z 256, czyli więcej od pomocników MFC: Adama Claytona (o 16) oraz kapitana Boro – Granta Leadbittera (o 53).

źródło: gazettelive.co.uk
Kolejnym wzmocnieniem, przy którym z pewnością warto się na chwilę zatrzymać, jest dobrze znany Victor Valdés – były bramkarz Barcelony, z którą święcił swego czasu same triumfy. Ostatnie lata dla doświadczonego Hiszpana nie były jednak udane. Najpierw ciągnący się za nim kompletnie nieudany epizod w Manchesterze United, a następnie pobyt w Standardzie Liege znacząco wyhamowały jego karierę. 34-latek z własną kartą na ręku zdecydował się przejść do klubu z Riverside Stadium, aby odbudować swoją pozycję i pomimo dość zaawansowanego wieku pokazać, że jest w stanie wciąż grać na wysokim poziomie.
„Nie możecie sobie wyobrazić, jak zadowolony jestem z przyjścia Victora. To nie jest powszechna sytuacja, by tak uznany zawodnik trafił do drużyny, która dopiero wywalczyła awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii” – powiedział Karanka po sprowadzeniu byłego bramkarza Barcelony

Middlesbrough na trzech wymienionych wyżej transferach nie zamierza wcale poprzestawać. Na celowniku beniaminka Premier League znalazły się także inne znaczące nazwiska. Prawdziwą bombą transferową ma być sprowadzenie hiszpańskiego snajpera – Alvaro Negredo. 30-latek już występował na Wyspach Brytyjskich w ekipie Manchesteru City. Jego pobyt w zespole The Citizens nie był usłany różami, ale pomimo wielu rozczarowań udało mu się zdobyć aż 23 bramki w 48 spotkaniach. Nie spełnił jednak oczekiwań włodarzy City i po roku bez żalu został oddany do Valencii. Transfer Negredo jest na ostatniej prostej, bowiem piłkarz osiągnął już porozumienie z ekipą Middlesbrough, a do pełni szczęścia brakuje tylko sprawnego przejścia testów medycznych. Doświadczony napastnik ma zostać wypożyczony do Boro, a angielski klub dodatkowo ma pokrywać jego uposażenie.

Do MFC dołączył również niedawno inny hiszpański gracz – Antonio Barragan, który w poprzednich rozgrywkach był kolegą klubowym Negredo. Prawy obrońca nie cieszył się jednak dużym zaufaniem trenera Gary’ego Neville’a i wystąpił w zaledwie 15 meczach Primera División. Pozyskanie Barragana ma zamknąć się w kwocie 3 mln £.

Lista nazwisk, którymi są zainteresowani działacze z Riverside może robić spore wrażenie. Znajdują na niej m.in. Gaston Ramirez, rozgrywający Southampton oraz obrońca Borussii Dortmund Neven Subotić. Serba wycenianego na około 8 mln £ zabrakło na ostatnim treningu BVB, bowiem udał się do Teeside, aby negocjować warunki umowy z prawdopodobnym przyszłym pracodawcą.

Middlesbrough kontynuuje swoją transferową ofensywę i nie zamierza zwalniać choćby na chwilę. Obecnie beniaminek z północno-wschodniej Anglii stanowi bardzo popularny kierunek dla wielu klasowych graczy. Letni projekt Gibsona ma na celu zadomowienie się Boro w Premier League na znacznie dłużej, niż tylko jeden sezon. Pozyskanie odpowiedniej jakości graczy o uznanych nazwiskach wskazuje, że ta misja może się powieść.

 Styl preferowany przez Aitora Karankę oparty jest na szybkich kontratakach. Według eksperta Sky Sports i byłego piłkarza m.in. Stoke City Danny’ego Higginbothama ekipa MFC ma wszelkie predyspozycje ku temu, aby poprzez swoją taktykę wpasować się błyskawicznie do obecnych standardów Premier League:
„Oni sprowadzili kilku zagranicznych graczy, ale już funkcjonują dobrze jako zespół. Uważam, że Karanka jest dobry trenerem, a ustawienie taktyczne jego drużyny może pasować do Premier League, ponieważ „Boro” jest ekipą, która świetnie czuje się w kontratakach. Hiszpański menedżer odniósł sukces awansując do elity, a swoją pozycję wzmacnia poprzez sprowadzanie dobrych piłkarzy”
Wydaje się zatem, że dla takich graczy jak Negredo czy też Valdés Riverside Stadium może być miejscem wręcz idealnym. Czy Boro stanie się rewelacją Premier League? Sprowadzenie wartościowych zawodników z nazwiskami na różne pozycje może tylko w tym pomóc. W pierwszych meczach przygotowujących do ligowego sezonu trener Karanka może już mieć pierwsze powody do optymizmu. Wysoka i przy tym niezwykle efektowna  wygrana w spotkaniu kontrolnym z York City F.C. 6:0, reprezentującym na co dzień Football League Two, jest dobrym prognostykiem przed rozpoczynającym się 13 sierpnia kampanią ligową Premier League w sezonie 2016/17.

Powyższy tekst, a także wiele innych można również przeczytać na portalu sportowym NaszFutbol.com.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz