wtorek, 2 sierpnia 2016

Wierny jak Deeney. Czy kapitan Watfordu podjął słuszną decyzję zostając na Vicarage Road?

Troy Deeney kilka dni temu zadecydował o swojej przyszłości. Postanowił pozostać w zespole Szerszeni, odrzucając tym samym lukratywną ofertę Leicester City. Kapitan Watfordu związał się z ekipą z Vicarage Road nową 5-letnią umową. Czy 28-letni napastnik nie przegapił jednak życiowej szansy, rezygnując z przenosin do mistrza Anglii?

źródło: Wikimedia CC 2.0, Franziska
Włodarze Leicester czynili zakusy na gwiazdę The Hornets od dobrych kilku tygodni. Za transfer Deeneya na King Power Stadium proponowali Watfordowi oszałamiającą kwotę w wysokości pomiędzy 25 a 30 mln £! Kapitan drużyny z hrabstwa Hertfordshire, który w wielkim stopniu przyczynił się w poprzednim sezonie do utrzymania beniaminka w angielskiej elicie, odrzucił tą ofertę i postanowił pozostać wierny Szerszeniom, podpisując nową umowę aż do 2021 roku, z tygodniówką w wysokości 50 tys. £.
Troy Deeney w zespole Watfordu gra już od niemal 6 lat i dalej będzie kontynuował swoją karierę na Vickarage Road. W tym czasie stał się klubową ikoną, niemalże legendą i jednocześnie piłkarzem, który nie tylko dyryguje całym zespołem na boisku, ale jest także etatowym i niezawodnym wykonawcą rzutów karnych. Od 2010 roku Anglik zdobył dla The Hornets aż 91 bramek w 195 meczach ligowych, najpierw na szczeblu Championship, a następnie Premier League. W minionej kampanii umieszczał piłkę w siatce rywali 13-krotnie, dokładając do tego 7 asyst.
Deeney, zanim został wypatrzony przez włodarzy Watfordu w lipcu 2010 roku (wówczas zapłacono za napastnika zaledwie 725 tys. € – przyp. red.), reprezentował barwy grającego na poziomie League One Walsall, a następnie przez trzy miesięce przebywał na wypożyczeniu w zespole Halesowen, występującym w… VII lidze angielskiej.

Dobra gra w Walsall i zdobycie 26 goli w ciągu dwóch sezonów okazały się wystarczającą przepustką na Vickarage Road. Deeney początki w ekipie Szerszeni miał jednak bardzo słabe, ale po odpowiednio przepracowanym okresie przygotowawczym rok później błyskawicznie wskoczył na wyższy poziom. W ciągu 5 lat w Championship Deeney stopniowo rozwijał się, nabierając przy tym coraz większej pewności siebie i śrubując strzeleckie osiągnięcia. W sumie na zapleczu Premier League zdobył dla The Hornets aż 78 bramek!


Jego gwiazda świeciła pełnym blaskiem, a w parze z Odionem Ighalo, obecnym partnerem w linii ataku, okazał się głównym architektem awansu Watfordu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Zabójczy angielsko-nigeryjski duet błyszczał również w poprzednim sezonie w Premier League. Deeney miał udział w 35% bramek całej ekipy, natomiast współczynnik Ighalo był jeszcze wyższy i wyniósł aż 41%! Poniżej procentowy udział dwójki napastników Szerszeni na tle innych wyborowych snajperów angielskiej ekstraklasy.

źródło: WhoScored
Deeney nigdy nie był wybitnym technikiem, ale typem napastnika, którego specjalnością są strzały z dystansu, a także granie długich piłek, adresowanych bezpośrednio do swojego partnera z formacji ataku. Snajper Watfordu potrafi doskonale ściągnąć na siebie obrońców, pozostawiając w ten sposób wolny korytarz dla Ighalo, który potrafi robić z tego odpowiedni użytek.

Czy 28-letni Anglik nie przegapił zatem życiowej szansy, rezygnując z przenosin do mistrza Anglii? Oddajmy głos samemu zainteresowanemu, który świadomie zrezygnował z niepowtarzalnej szansy występów w lukratywnych rozgrywkach Ligi Mistrzów w barwach Leicester City.

 Ten klub wiele dla mnie znaczy i chcę być jego częścią. Niezwykle uważnie słuchałem wszystkiego, co zostało mi przekazane ostatnio w zespole. Rozmawialiśmy o różnych sprawach w niezwykle rzeczowy i sensowny sposób, a to pomogło mi uporządkować myśli. Kiedy jesteś pośrodku czegoś, to możesz uważać za oczywistą rzecz, jak szybko wszystko się toczy. Nie sądzę, aby to dotyczyło właśnie mnie. Jasne jest, że Watford nigdy nie będzie się bił nawet o drugą pozycję, ale ja czuję, że moja kariera idzie w odpowiednim kierunku” – powiedział 28-latek dla oficjalnej strony klubowej Watfordu
Pomimo że była to w pełni suwerenna decyzja samego Deeneya, jego pracodawca także nie chciał dopuścić do straty najlepszego strzelca zespołu. Poza znakomitą formą prezentowaną przez Anglika, koronny argument stanowiła wysokość kwoty, jaką trzeba by było zapłacić byłemu pracodawcy piłkarza – Walsall. W przypadku wytransferowania Deeneya do ekipy Lisów za sumę przekraczającą 500 tys. £ opłata ta wyniosłaby aż 25% wartości transferu.

W ostatnich tygodniach w angielskiej prasie pojawiało się mnóstwo spekulacji dotyczących przenosin Troya do Leicester City. Kapitan Watfordu tuż po przedłużeniu kontraktu z klubem z Vicarage Road uciął wszelkie domysły i w niezwykle żartobliwy sposób przekazał tą wiadomość fanom na swoim oficjalnym Twitterowym koncie:
Wkład, jaki wniósł Deeney do klubu będącego w rękach rodziny Pozzo jest nieoceniony. W samym 2016 roku trafiał do siatki 7 razy – najwięcej w drużynie. Był także czwartym angielskim piłkarzem z największą liczbą goli w Premier League w sezonie 15/16. Poniżej klasyfikacja „TOP5” najlepszych snajperów wywodzących się z Wielkiej Brytanii:

źródło: WhoScored
Troy Deeney przez wszystkie lata gry dla Watfordu udowodnił, że jest piłkarzem przez duże P. Graczem, od którego rozpoczynało się ustalanie wyjściowej jedenastki ekipy z Vicarage Road i osobą mającą pozytywny wpływ na pozostałych kolegów.

Przechodząc do ekipy mistrza Anglii Deeney miałby niepowtarzalną możliwość, aby poznać smak gry w Lidze Mistrzów, o której marzy przecież wciąż wielu piłkarzy biegających po boiskach najsilniejszych lig europejskich. Wystarczyło zaakceptować ofertę Leicester City. 28-latek poszedł jednak za głosem serca i postanowił ostatecznie kontynuować karierę w Watfordzie, który dysponuje znacznie mniejszym potencjałem kadrowym niż większość klubów angielskiej elity i raczej nie będzie mu dane dostąpić zaszczytu gry w najbardziej ekskluzywnych klubowych rozgrywkach w Europie. Champions League pozostanie zatem dla Deeneya niedoścignionym marzeniem.
Napastnik Watfordu przy podejmowaniu decyzji nie kierował się jednak wyłącznie żądzą pieniądza i chęcią znacznego podwyższenia swojego uposażenia, co w środowisku piłkarskim ma teraz miejsce na każdym kroku. Najważniejszą wartością okazała się być dla niego lojalność wobec swojego pracodawcy, który najpierw go wychował, następnie ukształtował i w końcu pozwolił zadebiutować w Premier League. Deeney odwzajemnił się klubowi golami, które zdobywał na pęczki zarówno w Championship, jak i ostatnio w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z pewnością w pamięci wszystkich fanów i włodarzy ekipy Szerszeni pozostanie to, że 28-letni Anglik nadal chce być częścią zespołu z Vickarage Road, już pod wodzą nowego trenera Waltera Mazzariego. Nie był to łatwy wybór, ale Deeney zaimponował wielu swoim podejściem, udowadniając, że od pieniędzy znacznie większą wartość ma dla niego sentyment oraz przywiązanie do barw klubowych.

Artykuł został rownież opublikowany na portalu Naszfutbol.com.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz