sobota, 18 lutego 2017

Skuteczny napastnik kluczem do sukcesu. Romelu Lukaku - bezlitosny egzekutor z Goodison Park

W trwającym sezonie Premier League w zespole Evertonu dzieli i rządzi Romelu Lukaku, którego bramki wywindowały The Toffees na wysokie 7. miejsce w tabeli. 23-letni Belg jest talizmanem klubu z niebieskiej części Liverpoolu i prawdziwym postrachem każdej defensywy angielskiej ekstraklasy. Były król strzelców Jupiler League wreszcie na poważnie włączył się w walkę o to trofeum także na Wyspach. Dokąd zaprowadzi zespół z Goodison Park bezlitośnie skuteczny napastnik?

źródło: EFCSophie, CC 2.0
Lukaku od dobrych kilku lat przejawiał ponadprzeciętne umiejętności i zgłaszał akces do miana topowego snajpera świata, jednak na przeszkodzie zawsze stawało jakieś „ale”. Wydawało się, że do Belga na dobre przylgnęła łatka wielkiego, aczkolwiek niespełnionego talentu. Tymczasem w sezonie 2016/17 Romelu wystrzelił niczym z katapulty. Za nami już 25. kolejek angielskiej ekstraklasy, a czarnoskóry snajper już 16 razy pokonywał bramkarzy rywali! Występem z Bournemouth rozwiał wszelkie wątpliwości, czy rzeczywiście jest piłkarzem klasy światowej, bowiem aż czterokrotnie zaskoczył Artura Boruca, dzięki czemu zapewnił sobie miejsce w strzeleckim panteonie sław na Wyspach. Lukaku rozegrał przed tygodniem najlepsze spotkanie odkąd trafił do Anglii i zamknął usta krytykom, którzy wieszczyli, że ponad pewien poziom wychowanek Anderlechtu absolutnie nie będzie w stanie się wzbić.


Poniżej imponujące statystyki Belga z tego wybitnego spotkania:
Bohater starcia z Wisienkami inaczej podchodzi jednak do tego występu i nie uważa, aby był to najważniejszy mecz w jego karierze.
„Mogę to spotkanie umieścić w gronie trzech najlepszych, ale nie na pierwszym bądź drugim miejscu. Jest trzeci w hierarchii, ponieważ ważniejszy był dla mnie debiut [w maju 2009 roku w barwach Anderlechtu przeciwko Standardowi Liège, zaledwie 11 dni po szesnastych urodzinach – przyp. red.] oraz mój premierowy gol w karierze [28 sierpnia 2009], kiedy moje życie się zmieniło”
Ostatni, znakomity czas, jaki przeżywa na Wyspach Lukaku, od razu uruchomił lawinę spekulacji, czy 23-letni napastnik przedłuży kontrakt z zespołem z Goodison Park. Według portalu Sky Sports były gracz Chelsea ma prolongować kontrakt z obecnym pracodawcą, na mocy którego do jego kieszeni będzie wpadało 140 tys. £ tygodniowo. Agent Belga, doskonale znany w futbolowym świecie Mino Raiola ujawnił, że porozumienie pomiędzy klubem a jego klientem jest blisko.
„Rozmowy trwają i idą w dobrym kierunku. Nie ma w tej chwili żadnych problemów między zawodnikiem a klubem”
Dwa słowa na temat nowego kontraktu wtrącił również szkoleniowiec The Toffees Ronald Koeman:
„Nie rozmawiałem z zarządem o Romelu. Jeśli jego agent mówi, że on chce zostać i jest bliski podpisania kontraktu, to jest to doskonała wiadomość dla Evertonu. Zwykle, kiedy zawodnicy widzą swoją przyszłość w danym klubie, to dostrzegają, że drużyna staje się lepsza, z każdym dniem silniejsza – wtedy zawsze jest to plus dla piłkarza, który decyduje się zostać. Wiemy, że każdy ma swoje ambicje – to jest normalne. Chcemy zatrzymać dobrych graczy, a Lukaku jest jednym z nich” – zakończył Koeman w rozmowie z serwisem Sky Sports
Obecna, pięcioletnia umowa Lukaku z Evertonem została podpisana 30 lipca 2015 roku. Włodarze dziewięciokrotnego mistrza Anglii wykupili Belga z Chelsea za rekordową w historii klubu z niebieskiej części Merseyside sumę 35 mln €. Reprezentant Czerwonych Diabłów już czwarty sezon z rzędu przywdziewa barwy The Toffees, bowiem na Stamford Bridge kompletnie nie zaistniał. Lukaku nie tylko nie cieszył się zaufaniem włodarzy londyńskiego klubu, ale również nie otrzymywał od kolejnych trenerów The Blues praktycznie żadnych możliwości, aby zaprezentować swój ogromny potencjał. W sumie w zespole aktualnego lidera Premier League rozegrał niecałe 200 minut w lidze…

 Początkowo Romelu był wypożyczany do innych klubów i dopiero w 2014 roku całkowicie uwolnił się od Chelsea, stając się pełnoprawnym zawodnikiem Evertonu. W 128 meczach ligowych dla ekipy z Goodison Park zdobył aż 59 bramek, a w trwającej kampanii jest bliski poprawienia swojego najlepszego osiągnięcia z poprzednich rozgrywek, kiedy trafiał do siatki 18 razy. Lukaku jest nie tylko gwarantem co najmniej kilkunastu goli w sezonie, ale także piłkarzem o niebywałym instynkcie snajperskim. Wystarczy tylko spojrzeć na jego liczby w zestawieniu z legendarnym byłym napastnikiem The Toffees Joe Royle’m.
Gra przeciwko czarnoskóremu Belgowi nie należy do najprzyjemniejszych obowiązków dla defensorów w Premier League. Lukaku to zawodnik o niezwykłej sile fizycznej i posturze rodem z NFL. Dzięki imponującym parametrom (191 cm wzrostu – przyp. red.) potrafi wygrać walkę o górną piłkę właściwie z każdym. Belg nie tylko mocno trzyma się na nogach, ale również dysponuje odpowiednią szybkością i z wielką swobodą rozstrzyga na swoją korzyść pojedynki indywidualne. Nie stanowi dla niego problemu zastawienie futbolówki i obrócenie się z nią przy nodze, mimo presji ze strony przeciwnika. Warto również zwrócić uwagę na jego rzadką umiejętność unikania spalonego. Lukaku w odpowiednim miejscu i czasie potrafi wybiec przed linię obrony, po czym momentalnie znajduje się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. I choć można mieć zastrzeżenia do jego gry w defensywie, a także cyklicznie marnowanych sytuacji, nie ulega wątpliwości, że aktualny wicelider klasyfikacji strzelców ligi angielskiej to rasowy snajper, który nie czeka na piłkę w polu karnym, lecz często sam bierze sprawy w swoje nogi. Dzięki swojej niesamowitej dynamice i sile strzału Belg skruszył już niejedną defensywę w Premier League. Co istotne, najgroźniejsze żądło The Toffees nie jest typem samoluba i gdy tylko zobaczy lepiej ustawionego kolegę w polu karnym, potrafi obsłużyć go idealnym podaniem, czego efektem już 4 asysty w bieżącej kampanii.

Wspaniała forma Lukaku nie byłaby oczywiście możliwa, gdyby nie osoba Ronalda Koemana. Holenderski menedżer sprawił, że Romelu jest wreszcie wystarczająco skoncentrowany i skupiony tylko na najbliższym meczu. Reprezentant Belgii nie wraca już do przeszłości i sytuacji z poprzedniego sezonu, kiedy wszystko funkcjonowało bez zarzutu tylko do 12 marca. Po tym okresie Lukaku nagle zatracił instynkt strzelecki i już do końca rozgrywek nie udało mu się trafić do bramki. W trwających napastnik rodem z Antwerpii nie zamierza popełnić tych samych błędów i nie wybiega już w przyszłość. Płynne rozmowy piłkarza z Koemanem, prowadzone w języku holenderskim, przyniosły zatem oczekiwany skutek.

“Odbywamy krótkie pogawędki trwające około 20 minut i to jest dla mnie bardzo dobre. Trener mówi mi o swoich pomysłach, a ja opowiadam jemu swoje. To mi pomaga. Koeman w przeciwieństwie do poprzedniego szkoleniowca Roberto Martíneza, który uczył mnie, jak powinienem poruszać się z piłką, zdradza mi tajniki i sposoby, jak wywierać presję na przeciwniku oraz biegać po boisku bez piłki. Menedżer chce, abym był skoncentrowany w każdym momencie, ponieważ wie, że potrafię wykończyć akcję, kiedy mam piłkę przy nodze nawet w ostatnich minutach gry i tym samym przesądzić o wyniku”Romelu Lukaku

Lukaku jest łakomym kąskiem dla wielu europejskich klubów, ale zawarta w jego kontrakcie klauzula odstępnego w wysokości 80 mln £ może skutecznie odstraszać potencjalnych nabywców. Oszałamiająca forma Belga (10 bramek w ostatnich 12 meczach – przyp. red.) jest efektem tego, że 23-latek dopiero w obecnym sezonie dojrzał i wszedł na jeszcze wyższy poziom piłkarskiego rzemiosła. Koeman nie wyobraża sobie życia bez wychowanka Anderlechtu i to właśnie od niego rozpoczyna obecnie ustalanie wyjściowej jedenastki Evertonu. Ponadprzeciętna wytrzymałość i siła powodują, że Lukaku jest dla The Toffees w tym momencie niezastąpiony i w każdym spotkaniu gra po 90 minut, a mimo tego nie doznaje żadnych urazów! Skuteczna i zdrowa „dziesiątka” (z takim numerem na koszulce gra Romelu – przyp. red,) to największy atut w talii holenderskiego trenera. O tym, gdzie zaprowadzi ona ekipę Evertonu w sezonie 2016/17 przekonamy się już za trzy miesiące.

Tekst można również przeczytać w portalu NaszFutbol.com.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz