sobota, 24 maja 2014

Derby Madrytu w wielkim finale Ligi Mistrzów! Atletico czy Real?

Czy Cristiano Ronaldo znajdzie sposób
na pokonanie Thibauta Courtoisa w dzisiejszym 

finale Ligi Mistrzów?, fot. laurahale, CC 3.0
Już dzisiaj o 20.45 rozpocznie się wielki finał Ligi Mistrzów, który będzie wewnętrzną sprawą dwóch hiszpańskich drużyn z Madrytu. Na Estadio da Luz w Lizbonie zmierzą się zespoły Atletico i Realu. Czy wybitny strateg Diego Simeone przechytrzy starego wygę Carlo Ancelottiego?


Atletico lepsze od Realu w lidze hiszpańskiej

Przez lata Atletico miało kompleks Realu na wielu płaszczyznach. Począwszy od budżetów (niemal pięciokrotnie wyższy jest Los Blancos), a kończąc na sukcesach sportowych i zdobywanych trofeach. Ponadto Królewscy co sezon zatrudniali przynajmniej jedną gwiazdę światowego formatu, płacąc za nią astronomiczne sumy. Natomiast Atletico z trudem wiązało koniec z końcem, balansując często na granicy strefy spadkowej albo w środkowej części tabeli i sprowadzając piłkarzy za kwoty rzędu, zaledwie kilku milionów euro.

Wszystko się zmieniło niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w trwającym sezonie, w którym do rozegrania został jeszcze ostatni mecz w postaci wielkiego finału Ligi Mistrzów. Tym razem to Real musiał oglądać plecy Atletico w wyścigu o mistrzostwo Hiszpanii. Banda Simeone zdobyła pierwszy od 1996 roku tytuł ligowy Primera Division, natomiast Los Blancos zakończyli rozgrywki dopiero na trzecim miejscu w tabeli.

Obsesja Los Blancos

Dla Realu zdobycie „La Decimy”, czyli 10. Pucharu Europy w swojej historii, jest traktowane niczym obsesja czy też choroba, która ciąży na madrytczykach przez długie 12 lat. Natomiast Atletico nigdy nie wygrało najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywek i wszyscy fani Rojiblancos liczą, że w swoim drugim finale w historii (poprzedni miał miejsce 40 lat temu), sięgną po raz pierwszy w swoich dziejach po upragniony Puchar Mistrzów.

Cudowne ozdrowienie Diego Costy?

Walkę z czasem, prawdopodobnie aż do rozpoczęcia sobotniego meczu, będzie toczył najlepszy snajper Atletico - Diego Costa, autor 36 goli w bieżącym sezonie, we wszystkich rozgrywkach. Brazylijczyk zmaga się z kontuzją I stopnia mięśnia dwugłowego w prawym udzie. Cały sztab Atletico robi wszystko, aby reprezentant Hiszpanii był zdolny do gry w finale LM. Diagnozy stawiane przy tego typu urazach zazwyczaj wiążą się z dwutygodniową przerwą w grze. 

Piłkarz poleciał specjalnie aż do Belgradu do lekarki Marijany Kovacević, która słynie w środowisku piłkarskich z niekonwencjonalnych metod leczniczych. Polegają one na regeneracji mięśni za pomocą… końskiego łożyska i lekkich elektrowstrząsów. W przeszłości Serbka uzdrowiła m.in. Franka Lamparta i Robina Van Persiego. 

Tuż po powrocie z Serbii Costa trenował razem z pozostałymi zawodnikami z zespołu. Były to ostatnie zajęcia Atletico przed wylotem do Lizbony. Najlepszy snajper Los Colchoneros uczestniczył nie tylko w rozgrzewce, ale także kopał piłkę! Czy jest to zwiastunem tego, że reprezentant Hiszpanii zagra jednak w Lizbonie?

Niepewny występu w finale LM jest także pomocnik Atletico Arda Turan, który już po 22 minutach zmuszony był opuścić mecz z Barceloną, decydującym o mistrzowskim tytule. Rekonwalescent w czwartek także brał udział w treningu razem z pozostałymi graczami.

Ronaldo i Bale gotowi, a Pepe i Benzema niepewni?

Diametralnie inaczej wygląda sytuacja kadrowa w obozie Realu Madryt, który jest w znacznie lepszej sytuacji. Największą stratą w finale będzie z pewnością brak defensywnego pomocnika Xabiego Alonso, który pauzuje za żółte kartki. Błyskawicznie do zdrowia wraca za to Cristiano Ronaldo, nieobecny w sobotnim meczu ligowym z Espanyolem. Co prawda jeszcze w poniedziałek nie uczestniczył w treningu wspólnie z całym zespołem, ale miał zabiegi indywidualne z fizykoterapeutą.

- Jestem w dobrej dyspozycji, a w sobotę będę przygotowany w 100 procentach. Mówią, że oni są faworytami? Bardzo dobrze, sprawdzimy to na boisku – zapowiedział Portugalczyk.

Znakomitą wiadomością dla trenera Realu Ancelottiego jest powrót do gry Garetha Bale’a, który w meczu z Espanyolem wpisał się raz na listę strzelców oraz Karima Benzemy, borykającego się ostatnio z urazem pachwiny.

- Mam nadzieję, że powtórzę swój wyczyn z finału Pucharu Króla. To będzie niezwykle ważny mecz, ale przybyłem do Madrytu właśnie po to, aby takie spotkania rozgrywać – powiedział Waljczyk.

Jedyną niewiadomą wydaje się być stan zdrowia Pepe, filara obrony Los Blancos, który od 2 tygodni zmaga się z kontuzją. Gdyby Portugalczyk nie mógł wystąpić w finale, to zastąpi go młody i niezwykle utalentowany stoper Raphael Varane. 

Do całej sytuacji odniósł się również trener Realu Ancelotti, który powiedział:

- To jedyni piłkarze, co do których mamy wątpliwości. Nie chcę być optymistą czy pesymistą. Dziś zagrać by nie mogli, ale ja podejmę decyzję w sobotę. Jeśli Pepe nie będzie mógł zagrać, pojawi się Varane. Ronaldo i Bale zagrają – poinformował Ancelotti.

Włoch uważa, że wielki finał LM będzie niezwykle zaciętym widowiskiem, a o zwycięstwie zadecydują detale.

- Nie mamy żadnych sekretów. Znamy się bardzo dobrze, finał będzie wyrównany, ja żadnej presji nie czuję, a jedynie szczęście... w końcu tak wiele ekip obejrzy to spotkanie tylko w telewizji – zakończył trener Realu.

Artykuł został opublikowany na portalu neomedia.info.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz