Troy Deeney kilka dni temu zadecydował o swojej przyszłości. Postanowił pozostać w zespole Szerszeni, odrzucając tym samym lukratywną ofertę Leicester City. Kapitan Watfordu związał się z ekipą z Vicarage Road nową 5-letnią umową. Czy 28-letni napastnik nie przegapił jednak życiowej szansy, rezygnując z przenosin do mistrza Anglii?
źródło: Wikimedia CC 2.0, Franziska |
Watford captain Troy Deeney signs new five-year contract with the Hornets https://t.co/kLZxjfk0TW pic.twitter.com/xdKOQhdJDN— Mirror Football (@MirrorFootball) 1 lipca 2016
Troy Deeney w zespole Watfordu gra już od niemal 6 lat i dalej będzie
kontynuował swoją karierę na Vickarage Road. W tym czasie stał się
klubową ikoną, niemalże legendą i jednocześnie piłkarzem, który nie
tylko dyryguje całym zespołem na boisku, ale jest także etatowym i
niezawodnym wykonawcą rzutów karnych. Od 2010 roku Anglik zdobył dla The Hornets
aż 91 bramek w 195 meczach ligowych, najpierw na szczeblu Championship,
a następnie Premier League. W minionej kampanii umieszczał piłkę w
siatce rywali 13-krotnie, dokładając do tego 7 asyst.
Troy Deeney was directly involved in 20 goals in 38 Premier League games last season (13G, 7A). https://t.co/oTJzXaLtll— Squawka Football (@Squawka) 1 lipca 2016
Deeney, zanim został wypatrzony przez włodarzy Watfordu w lipcu 2010
roku (wówczas zapłacono za napastnika zaledwie 725 tys. € – przyp.
red.), reprezentował barwy grającego na poziomie League One Walsall, a
następnie przez trzy miesięce przebywał na wypożyczeniu w zespole
Halesowen, występującym w… VII lidze angielskiej.
Dobra gra w Walsall i zdobycie 26 goli w ciągu dwóch sezonów okazały się
wystarczającą przepustką na Vickarage Road. Deeney początki w ekipie Szerszeni
miał jednak bardzo słabe, ale po odpowiednio przepracowanym okresie
przygotowawczym rok później błyskawicznie wskoczył na wyższy poziom. W
ciągu 5 lat w Championship Deeney stopniowo rozwijał się, nabierając
przy tym coraz większej pewności siebie i śrubując strzeleckie
osiągnięcia. W sumie na zapleczu Premier League zdobył dla The Hornets aż 78 bramek!
Jego gwiazda świeciła pełnym blaskiem, a w parze z Odionem Ighalo,
obecnym partnerem w linii ataku, okazał się głównym architektem awansu
Watfordu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Zabójczy angielsko-nigeryjski
duet błyszczał również w poprzednim sezonie w Premier League. Deeney
miał udział w 35% bramek całej ekipy, natomiast współczynnik Ighalo był
jeszcze wyższy i wyniósł aż 41%! Poniżej procentowy udział dwójki
napastników Szerszeni na tle innych wyborowych snajperów angielskiej ekstraklasy.
źródło: WhoScored |
Deeney nigdy nie był wybitnym
technikiem, ale typem napastnika, którego specjalnością są strzały z
dystansu, a także granie długich piłek, adresowanych bezpośrednio do
swojego partnera z formacji ataku. Snajper Watfordu potrafi doskonale
ściągnąć na siebie obrońców, pozostawiając w ten sposób wolny korytarz
dla Ighalo, który potrafi robić z tego odpowiedni użytek.
Czy 28-letni Anglik nie przegapił zatem
życiowej szansy, rezygnując z przenosin do mistrza Anglii? Oddajmy głos
samemu zainteresowanemu, który świadomie zrezygnował z niepowtarzalnej
szansy występów w lukratywnych rozgrywkach Ligi Mistrzów w barwach
Leicester City.
Ten klub wiele dla mnie znaczy i chcę być jego częścią. Niezwykle
uważnie słuchałem wszystkiego, co zostało mi przekazane ostatnio w
zespole. Rozmawialiśmy o różnych sprawach w niezwykle rzeczowy i
sensowny sposób, a to pomogło mi uporządkować myśli. Kiedy jesteś
pośrodku czegoś, to możesz uważać za oczywistą rzecz, jak szybko
wszystko się toczy. Nie sądzę, aby to dotyczyło właśnie mnie. Jasne
jest, że Watford nigdy nie będzie się bił nawet o drugą pozycję, ale ja
czuję, że moja kariera idzie w odpowiednim kierunku” – powiedział 28-latek dla oficjalnej strony klubowej Watfordu
Pleased to have signed my new deal massive thanks to everybody @WatfordFC for the continued support now time to work pic.twitter.com/IfVT8zX6YF— Troy Deeney (@T_Deeney) 1 lipca 2016
Pomimo że była to w pełni suwerenna
decyzja samego Deeneya, jego pracodawca także nie chciał dopuścić do
straty najlepszego strzelca zespołu. Poza znakomitą formą prezentowaną
przez Anglika, koronny argument stanowiła wysokość kwoty, jaką trzeba by
było zapłacić byłemu pracodawcy piłkarza – Walsall. W przypadku
wytransferowania Deeneya do ekipy Lisów za sumę przekraczającą 500 tys. £ opłata ta wyniosłaby aż 25% wartości transferu.
W ostatnich tygodniach w angielskiej
prasie pojawiało się mnóstwo spekulacji dotyczących przenosin Troya do
Leicester City. Kapitan Watfordu tuż po przedłużeniu kontraktu z klubem z
Vicarage Road uciął wszelkie domysły i w niezwykle żartobliwy sposób
przekazał tą wiadomość fanom na swoim oficjalnym Twitterowym koncie:
Funny how a couple of days ago I had left for 30 million and today I'm signing a new contract if you don't know nothing keep quiet thanks 😘— Troy Deeney (@T_Deeney) 22 czerwca 2016
Wkład, jaki wniósł Deeney do klubu będącego w rękach rodziny Pozzo jest
nieoceniony. W samym 2016 roku trafiał do siatki 7 razy – najwięcej w
drużynie. Był także czwartym angielskim piłkarzem z największą liczbą
goli w Premier League w sezonie 15/16. Poniżej klasyfikacja „TOP5”
najlepszych snajperów wywodzących się z Wielkiej Brytanii:
źródło: WhoScored |
Troy Deeney przez wszystkie lata gry dla
Watfordu udowodnił, że jest piłkarzem przez duże P. Graczem, od którego
rozpoczynało się ustalanie wyjściowej jedenastki ekipy z Vicarage Road i
osobą mającą pozytywny wpływ na pozostałych kolegów.
Przechodząc do ekipy mistrza Anglii
Deeney miałby niepowtarzalną możliwość, aby poznać smak gry w Lidze
Mistrzów, o której marzy przecież wciąż wielu piłkarzy biegających po
boiskach najsilniejszych lig europejskich. Wystarczyło zaakceptować
ofertę Leicester City. 28-latek poszedł jednak za głosem serca i
postanowił ostatecznie kontynuować karierę w Watfordzie, który dysponuje
znacznie mniejszym potencjałem kadrowym niż większość klubów
angielskiej elity i raczej nie będzie mu dane dostąpić zaszczytu gry w
najbardziej ekskluzywnych klubowych rozgrywkach w Europie. Champions
League pozostanie zatem dla Deeneya niedoścignionym marzeniem.
@T_Deeney That's a shame! Not a fan of @ChampionsLeague football? Still nice to see a degree of loyalty to @WatfordFC 👏🏻— Martin O'Gorman (@Martinog23) 1 lipca 2016
Napastnik Watfordu przy podejmowaniu decyzji nie kierował się jednak
wyłącznie żądzą pieniądza i chęcią znacznego podwyższenia swojego
uposażenia, co w środowisku piłkarskim ma teraz miejsce na każdym kroku.
Najważniejszą wartością okazała się być dla niego lojalność wobec
swojego pracodawcy, który najpierw go wychował, następnie ukształtował i
w końcu pozwolił zadebiutować w Premier League. Deeney odwzajemnił się
klubowi golami, które zdobywał na pęczki zarówno w Championship, jak i
ostatnio w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z pewnością w pamięci
wszystkich fanów i włodarzy ekipy Szerszeni pozostanie to, że
28-letni Anglik nadal chce być częścią zespołu z Vickarage Road, już pod
wodzą nowego trenera Waltera Mazzariego. Nie był to łatwy wybór, ale
Deeney zaimponował wielu swoim podejściem, udowadniając, że od pieniędzy
znacznie większą wartość ma dla niego sentyment oraz przywiązanie do
barw klubowych.
Artykuł został rownież opublikowany na portalu Naszfutbol.com.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz