Trener Arsenalu ma niebywale twardy orzech do zgryzienia. Na początku sezonu w składzie Kanonierów powstała ogromna wyrwa na środku defensywy. Do wyłączonego z gry na długie miesiące Pera Mertesackera dołączył Gabriel Paulista, który w ostatnim meczu kontrolnym z Manchesterem City doznał kontuzji stawu skokowego wykluczającej go na co najmniej 6-8 tygodni. Czy The Gunners zdążą jeszcze sprowadzić klasowego stopera, który załatałby dziurę na środku obrony?
źródło: Singha94, Wikimedia Commons |
Szukając odpowiedzi na to pytanie nie
sposób nie wspomnieć o nagminnych kontuzjach, które sieją spustoszenie w
ekipie prowadzonej przez Arsène’a Wengera. Wielomiesięczne czy też
wielotygodniowe urazy powodują, że francuski szkoleniowiec ma niezwykle
ograniczone pole manewru. Wydawać by się mogło, że nad klubem z
północnego Londynu wisi swoiste fatum, bowiem kontuzje są już na trwale
wpisane w funkcjonowanie The Gunners. Tym razem los nie oszczędził środkowych obrońców Kanonierów i przed nowym sezonem Wenger ma nie lada kłopot, aby zestawić linię defensywy na niedzielny mecz z ekipą Jürgena Kloppa.
źródło: DailyMail.co.uk |
Pierwszym ciosem dla Arsenalu była kontuzja doświadczonego stopera Pera Mertesackera.
31-letni Niemiec w meczu sparingowym z RC Lens doznał niezwykle
poważnego urazu kolana, który eliminuje go z gry nawet na 5 miesięcy!
Plaga nieszczęść, jaka spotkała ekipę Kanonierów osiąga coraz większe rozmiary. Kolejnym pechowcem, który podzielił los Mertesackera jest Gabriel Paulista. Brazylijski stoper w ostatnim meczu towarzyskim doznał z kolei poważnej kontuzji kostki.
„Lekarze wystawili Gabrielowi wstępną diagnozę. To bolesny uraz. Mam nadzieję, że nie jest to zły znak. Musimy zbadać, jak mocno uszkodzone zostały więzadła. Mamy sporo problemów w defensywie” – Arsène Wenger
To nie koniec kłopotów Arsenalu związanych z formacją defensywną. Laurent Koscielny jest filarem obrony The Gunners,
ale zaledwie kilka dni temu powrócił do treningów z zespołem klubowym
po tym, jak reprezentował Francję w finałach Mistrzostw Europy, skąd
przywiózł srebrny medal.
🗣 “Laurent's back in training but Liverpool may come a bit soon. We're short in defence at the moment."#MCFCvAFC pic.twitter.com/mFthIbbvZI— Arsenal FC (@Arsenal) 7 sierpnia 2016
W środowisku piłkarskim słychać coraz
więcej głosów, że Arsenal powinien konieczne dokonać natychmiastowego
wzmocnienia na środku obrony. Arsène Wenger od kilku lat wykazuje się
jednak niebywałą opieszałością na rynku transferowym. Doświadczony
Francuz doskonale znany jest z tego, że stroni od wydawania
astronomicznych sum pieniędzy na piłkarzy wartych powyżej 30 mln €.
Dotychczas wzmocnienia „na szybko” raczej nie przynosiły pożytku ekipie Kanonierów. Przykładem są niewypały transferowe w osobach Kim Källströma czy Wellingtona,
którzy zamiast stanowić o faktycznej sile uderzeniowej Arsenalu, stali
się pośmiewiskiem i nie zagrzali zbyt długo miejsca na The Emirates.
Szwed wystąpił w zaledwie 4 spotkaniach, natomiast Brazylijczyk w
oficjalnym meczu nie pojawił się w koszulce Kanonierów ani razu!
Aby nie powtórzyć tych samych błędów,
włodarze Arsenalu powinni zatem z wielką skrupulatnością przeczesać
rynek transferowy, aby znaleźć obrońcę o profilu odpowiadającym
zespołowi z północnego Londynu. Jedyną słuszną drogą dla The Gunners
zdaje się być sięgnięcie do portfela i zainwestowanie wreszcie sporej
gotówki na stopera z prawdziwego zdarzenia, gotowego od razu wskoczyć do
podstawowej jedenastki. Wówczas nie ucierpiałaby jakość formacji
defensywnej Arsenalu.
Podobnego zdania jest były napastnik Kanonierów Kevin Campbell:
„Jeśli Wenger zamierza udać się na zakupy, będzie musiał zrobić to bardzo szybko albo postawić na młodego piłkarza na środku obrony”
Wobec notorycznych kłopotów ze zdrowiem stoperów, celem transferowym numer 1 dla Arsenalu jest w tej chwili Shkodran Mustafi.
Obrońcy Valencii zabrakło w kadrze hiszpańskiej ekipy na mecz z
gwiazdami ligi nigeryjskiej i jest już podobno o krok od zasilenia The Gunners.
Niemiec ma kosztować ekipę z Emirates Stadium około 30 mln €. 24-latek w
przeszłości był już związany z klubem Premier League, gdy reprezentował
barwy Evertonu, ale klimat Wysp Brytyjskich nie bardzo mu służył. W
ciągu trzech lat ani razu nie powąchał murawy w angielskiej
ekstraklasie, a jedyną szansę otrzymał w sezonie 2009/10 w spotkaniu
Ligi Europy z Bate Borysów (0:1).
Shkodran Mustafi: Averaged more tackles and interceptions combined (7.1) than any other player in La Liga last season— WhoScored.com (@WhoScored) 27 lipca 2016
Nie bez powodu reprezentant Niemiec porównywany jest do swojego rodaka
Pera Mertesackera, którego w tym roku nie zobaczymy już na boiskach
Premier League. Mustafi (24 lata) jest nie tylko o 7 lat młodszy od
kapitana Arsenalu, ale również dysponuje znacznie skromniejszymi
warunkami fizycznymi (184 cm wzrostu przy 198 cm Pera). Niezwykle
ciekawie wygląda porównanie statystyczne obu stoperów w sezonie 2015/16.
Mustafi wygrał 87 ze 120 pojedynków powietrznych, natomiast Mertesacker
był lepszy w 52 z 67. Lepiej w tym względzie wypada zatem 31-latek,
który ma korzystniejszy wskaźnik procentowy (77,61% do 72,5%). Ponadto
warto także zwrócić uwagę na fakt, że to jednak sporo niższy Mustafi
zdobył głową dwa gole, przy ani jednej Mertesackera.
Poniżej jeszcze jedno zestawienie obu graczy w najważniejszych
statystykach z punktu widzenia obrońców – średniej liczby przechwytów,
zablokowanych uderzeń oraz zażegnania niebezpieczeństwa pod własną
bramką.
Analizując powyższą grafikę wydaje się, że sprowadzenie Mustafiego na
Emirates Stadium może być rozsądnym posunięciem, na którym Arsenal może
tylko skorzystać. 24-latek w poprzednim sezonie był wyraźnie lepszy w
każdym aspekcie gry obronnej od Mertesackera. Ponadto Mustafi jest
zawodnikiem znacznie bardziej wszechstronnym od bardziej doświadczonego
rodaka. Może występować nie tylko na środku obrony, ale także na prawej
stronie bloku defensywnego, gdzie grał już w reprezentacji Niemiec
podczas Mistrzostw Świata 2014 w Brazylii, które zakończyły się dla Die Mannschaft zdobyciem złota.
Mustafi looks like it has legs then. Always said I'd be happy with that. He's young but has exp. - good value for me. #afc— Oli Price-Bates (@OliPriceBates) 3 sierpnia 2016
Mustafi not WC, but a strong presence, leader and for me he's already an upgrade on Per and still 24. €25m is value. pic.twitter.com/48X4IXD9x0— Oli Price-Bates (@OliPriceBates) 27 lipca 2016
W angielskiej prasie pojawiają się także inne kandydatury środkowych obrońców, którzy mogliby wzmocnić Kanonierów. Dominują zwłaszcza dwa nazwiska – Federico Fernandeza i Jonny’ego Evansa.
Argentyńczyk reprezentuje obecnie barwy Swansea City i jest wyceniany
na 10 mln £. Natomiast obecność 28-letniego Anglika w gronie
potencjalnych wzmocnień Arsenalu musi być sporym zaskoczeniem dla wielu
fanów The Gunners. Reprezentant Irlandii Północnej zaprezentował
się co prawda korzystnie podczas EURO 2016 i miałby kosztować aż 15 mln
£, ale przez 11 lat gry na Old Trafford miewał duże wahania formy.
Dopiero po przyjściu do West Bromwich Albion ustabilizował swoją pozycję
i mógł liczyć na regularne występy w ekipie z The Hawthorns. Czy obaj
stoperzy rzeczywiście prezentują poziom na miarę wicemistrza Anglii?
Zdaniem niektórych kupienie Evansa mogłoby wywołać tylko rozpacz u fanów Arsenalu, co dobitnie dokumentuje poniższa fotografia:
When you're linked with Higuaín, Mahrez & Lacazette but could end up with Jonny Evans for £16m... pic.twitter.com/ViQyPTgdoG— bet365 (@bet365) 31 lipca 2016
Jeżeli nie uda się sprowadzić w porę
żadnego z wymienionych powyżej graczy, w pierwszym meczu sezonu z
Liverpoolem z pewnością zagra ktoś z trójki młodych, niedoświadczonych
piłkarzy. Mowa o Calumie Chambersie, Robie Holdingu i naszym rodaku – Krystianie Bieliku, o czym zdążył napomknąć Arsène Wenger na konferencji prasowej po sparingu z Chivas Guadalajara.
„Per Mertesacker jest w tej chwili kontuzjowany, a Laurent Koscielny przebywa na wakacjach. Gabriel też nie może grać. Ktoś z tej trójki może wystąpić w pierwszym meczu sezonu lub co najmniej znaleźć się na ławce. Na tę chwilę każdy ma szanse. Niedługo podejmę ostateczną decyzję”
Cały tercet to gracze nieopierzeni,
którzy do zespołu wprowadzani są stopniowo, a swoje szanse dostawali w
letnich sparingach. Najbardziej doświadczonym i uniwersalnym graczem z
tego grona jest Calum Chambers, który wystąpił w poprzednim sezonie w 12
meczach Premier League, ale tylko dwa razy w podstawowym składzie.
Pozostała dwójka nie zagrała jeszcze choćby minuty w Premier League.
Przed nadchodzącymi rozgrywkami Arsenal sprowadził z Boltonu Wanderers wielce obiecującego 21-letniego Roba Holdinga, przeznaczając na niego aż 5 mln €. Arsène Wenger niezwykle ciepło wypowiada się o nowym zawodniku The Gunners, nawiązując jednocześnie do dwóch pozostałych młokosów:
„Bardzo szybko zaadaptował się do zespołu. Zresztą cała trójka jest bardzo utalentowana, ale przy okazji brakuje im też nieco doświadczenia”
Holding bardzo dobrze spisywał się w
letnich sparingach, które Arsenal rozegrał podczas tournée po USA. W
poprzednim sezonie w ekipie Kłusaków na zapleczu Premier League
wybiegał na murawę 26 razy, ale nie można zapominać o tym, że Bolton
opuścił szeregi Championship tracąc niechlubną liczbę 81 bramek, przy
dużym udziale Anglka
Z kolei najmłodszy z tego grona 18-letni
Krystian Bielik jest melodią przyszłości Arsenalu i jednocześnie
kapitanem młodzieżowego zespołu rezerw. Francuski szkoleniowiec dał
Polakowi niezwykle duży kredyt zaufania, włączając go do kadry
pierwszego zespołu i zabierając na przedsezonowe zgrupowanie do Stanów
Zjednoczonych. Mierzący aż 190 cm Bielik zrobił na wielu obserwatorach
bardzo pozytywne wrażenie i zaprezentował, pomimo młodego wieku, spore
umiejętności czysto piłkarskie. W sumie wystąpił we wszystkich
sparingach, kolejno po 45 minut z RC Lens (1:1), MLS All-Stars (2:1) i
Guadalajarą (1:1), 90 minut z Vikingiem (8:0) oraz symboliczną jedną
minutę z Manchesterem City (3:2).
Co ciekawe, były gracz Legii Warszawa występował nie tylko na swojej
nominalnej pozycji defensywnego pomocnika. Wenger testował także
warianty gry z Bielikiem na środku obrony. 18-latek terminując na
Emirates Stadium przez półtora roku w akademii Arsenalu poprawił
znacząco nie tylko wyprowadzanie piłki i celność podań (w meczu z
Guadalajarą zanotował aż 97%), ale nabrał również tężyzny fizycznej,
która jest niezbędna, aby rywalizować w Premier League. Przed 19-latkiem
otwiera się zatem być może życiowa szansa debiutu i to od razu w
prestiżowym starciu z Liverpoolem. Na pewno Bielik dostanie swoje
pierwsze minuty w nowym sezonie angielskiej ekstraklasy, a od tego, jak
się w nich zaprezentuje będzie zależeć, czy w styczniu trafi na
wypożyczenie (prawdopodobnie do jednego z klubów Championship), czy jego
kariera w klubie z Emirates Stadium rozpocznie się na dobre.
Arsenal zacznie sezon z Bielikiem jako trzecim stoperem. Kto wie, może tych szans czeka go więcej niż ktokolwiek przypuszczał.— Grzegorz Garbacik (@grzesgarbacik) 8 sierpnia 2016
Wenger nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, którzy stoperzy wystąpią w podstawowym składzie w meczu z The Reds,
ale w obliczu kontuzji Paulisty Laurent Koscielny jest absolutnym
pewniakiem. Pozostaje tylko pytanie, kto będzie partnerem reprezentanta
Francji?
Wydaje się, że największe szanse ma jednak Calum Chambers, który zdaniem portalu SkySports wyjdzie w niedzielę na murawę The Emirates. Poniżej przypuszczalne zestawienie linii obrony Kanonierów na mecz z Liverpoolem:
Problemy zdrowotne stoperów Arsenalu spędzają Arsène’owi Wengerowi sen z
powiek już od kilku dni. Czy stojący w obliczu poważnych problemów ze
skompletowaniem formacji obrony Kanonierzy zdecydują się
zakontraktować Mustafiego, który w przypadku zasilenia Arsenalu będzie
pewniakiem do wyjściowego składu, czy też francuski menedżer dokona
jednak ryzykownego ruchu stawiając na jednego z młodych zawodników?
Tekst został także opublikowany na stronie NaszFutbol.com.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz