Czy Robert Lewandowski (na zdj.) godnie się pożegna z BVB? fot. Eastfrisian, CC. 30 |
Świeżo upieczony król strzelców ligi niemieckiej (20 goli w sezonie) po raz drugi w ciągu tygodnia zagra na stadionie w Berlinie, na którym ma same miłe wspomnienia. W ubiegłą sobotę napastnik reprezentacji Polski zdobył tam dwie bramki w potyczce z Herthą Berlin w ramach 34. serii gier i tym samym przypieczętował zdobycie statuetki, przedstawiającej armatę Bundesligi dla najlepszego strzelca całych rozgrywek.
Jakby tego było mało to dokładnie 2 lata temu Dortmundczycy zmierzyli się z Bayernem Monachium w finale Pucharu Niemiec właśnie na… stadionie Olimpijskim w Berlinie, upokarzając Monachijczyków 5:2. Katem Bayernu był wtedy, jakżeby inaczej… Robert Lewandowski, który zaliczył hat-tricka.
Dodatkowo sobotnie starcie Lewego przeciwko swojemu przyszłemu pracodawcy będzie pożegnalnym występem w barwach BVB. 25-letni napastnik już nie może się doczekać finałowego starcia, w którym z pewnością będzie chciał zdobyć gola.
- Zawsze powtarzałem, że bardzo chciałbym pożegnać się z Borussią Dortmund, zdobywając tytuł wraz z całą drużyną. Wygrana przeciwko Bayernowi Monachium w finale Pucharu Niemiec byłaby wspaniałym zakończeniem mojej czteroletniej przygody w zespole czarno-żółtych – powiedział Lewandowski.
- Zawsze powtarzałem, że bardzo chciałbym pożegnać się z Borussią Dortmund, zdobywając tytuł wraz z całą drużyną. Wygrana przeciwko Bayernowi Monachium w finale Pucharu Niemiec byłaby wspaniałym zakończeniem mojej czteroletniej przygody w zespole czarno-żółtych – powiedział Lewandowski.
Ponadto Polak odniósł się także do Mario Goetze, który dwa lata temu wspólnie z Lewym cieszył się z wywalczenia Pucharu Niemiec. Teraz obaj staną po przeciwnej stronie jako rywale na boisku.
- To będzie świetny mecz, już nie mogę się doczekać pojedynku z Mario. On jest niesamowitym piłkarzem. Miałem szansę przekonać się o tym podczas naszej 3-letniej współpracy w BVB. Świetnie rozumieliśmy się na boisku jak i poza nim. Mario niejednokrotnie przyczynił się do zdobywanych przeze mnie goli. Mam szczerą nadzieję, że już wkrótce to wszystko powróci – cytuje Lewandowskiego niemiecki „Bild”
Im bliżej końca sezonu tym forma podopiecznych Juergena Kloppa zwyżkuje. Od początku kwietnia i przegranej z Realem Madryt 0:3 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów, czarno-żółci wygrali następne 9 z 11 spotkań we wszystkich rozgrywkach i ani razu nie schodzili z boiska pokonani!
Natomiast zgoła odmiennie wygląda sytuacja Bayernu Monachium, który od czasu wywalczenia najszybszego w historii mistrzostwa Bundesligi, przegrał aż 4 mecze, po dwa w lidze - z Augsburgiem 0-1 i właśnie z Dortmundem aż 0-3, a także dostał 2 niezwykle bolesne ciosy od Realu Madryt 0-1 i aż 0-4 na własnym stadionie w ćwierćfinale LM.
W finałowym meczu Pucharu Niemiec na pewno w zespole Pepa Guardioli nie wystąpi Thiago Alcantara (zerwane wiązadła), a pod znakiem zapytania stoi występ Francka Ribery’ego, narzekającego na uraz pleców oraz Bastiana Schweisteingera, któremu dokucza ból w kolanie. Sensacyjnie w kadrze na ten mecz, decyzją Pepa Guardioli nie znalazło się miejsce dla drugiego w klasyfikacji strzelców Bundesligi, autora 18 goli - Mario Mandżukicia!
Wśród drużyny Juergena Kloppa ostatnio narzekali na drobne urazy Mats Hummels, Marco Reus i Nuri Sahin, ale wszyscy powinni być raczej do dyspozycji trenera w finale.
Ciekawostkę stanowi fakt, że główne trofeum DFB-Pokal, o które powalczą zawodnicy Borusii i Bayernu wniesie na stadion trzykrotna mistrzyni olimpijska w narciarstwie alpejskim Maria Hoefl-Riesch.
Artykuł został opublikowany na portalu neomedia.info.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz