poniedziałek, 16 listopada 2015

Alen Halilović dojrzewa w Sportingu Gijón

źródło: Fanny Schertzer, CC 3.0
Wylęgarnią talentów i jednocześnie klubem, w którym rodzą się na pniu kolejne gwiazdki futbolu, jest Dinamo Zagrzeb. Chorwacki zespół plasuje się w pierwszej dziesiątce na Starym Kontynencie, biorąc pod uwagę liczbę wychowanków dostarczanych do europejskich drużyn. W ostatnich tygodniach na topie jest nastoletni piłkarz Barcelony, Alen Halilović, wywodzący się właśnie z akademii Plavich, który aktualnie reprezentuje – na zasadzie wypożyczenia – barwy beniaminka Sportingu Gijón.

Trudów i wysokich wymogów ligi hiszpańskiej młodziutki Chorwat doświadczył na własnej skórze już w zespole z Katalonii, gdzie nie udało mu się zadebiutować w pierwszym zespole Barcelony na szczeblu Primera División. Grał tylko w zespole rezerw Blaugrany, gdzie 30 razy wybiegał na boisko, a jego dorobek zamknął się w zaledwie czterech golach i jednej asyście. Czuł się tam zagubiony i bardzo rzadko demonstrował zagrania, którymi teraz imponuje w nowej drużynie.

Blondwłosy pomocnik, grający najczęściej na pozycji media punta (z hiszp. ofensywny pomocnik, rozgrywający – przyp. red.), nie mając jakichkolwiek szans na grę w pierwszym składzie Dumy Katalonii, został błyskawicznie wypożyczony w letnim okienku transferowym do beniaminka La Liga, Sportingu Gijón. Jeśli weźmiemy pod uwagę jego nowy klub, to z perspektywy czasu wydaje się, że Chorwat podjął najlepszą możliwą decyzję. Dlaczego? O tym w dalszej części tekstu.

Halilovicia czekało znacznie łatwiejsze zadanie w pozbawionym gwiazd beniaminku Primera División. 19-letni piłkarz bezboleśnie przeszedł proces aklimatyzacji w Sportingu i z miejsca stał się ważną postacią ekipy z Asturii. Pomocnik rodem z Chorwacji przebojem wdarł się do podstawowego składu, gdzie coraz częściej pokazuje swoje piękne oblicze w barwach zespołu z Estadio Municipal El Molinón. Dla nowej drużyny w 9. meczach La Liga zdążył już zdobyć dwa gole i zapisać na swoim koncie trzy asysty.

Pomimo niskiej pozycji (dopiero 14. lokata w La Liga) zajmowanej przez drużynę prowadzoną przez Abelardo Fernándeza (byłego piłkarza m.in. Gijón i Barcelony – przyp. red.), zachwyty nad formą młodziutkiego Halilovicia nie mają końca. Wychowany w Dinamie Zagrzeb nastolatek udowadnia, że potrafi nie tylko strzelać piękne bramki dla Los Guajes, ale również umie z zegarmistrzowską precyzją obsłużyć nieszablonowym podaniem swoich kolegów. Finezyjny nastolatek z każdym kolejnym meczem nabiera coraz większej pewności siebie, gra bez żadnych kompleksów, niczym stary wyga, a na boisku eksponuje coraz wyraźniej swoje walory czyli szybkość, technikę, a także ruchliwość. Halilović niezwykle obiecująco wypadł już w swoim premierowym występie przeciwko Realowi Sociedad, zakończonym bezbramkowym remisem.


 
Jeszcze lepiej Chorwat zaprezentował się z Granadą. Szalony mecz zakończył się wynikiem 3:3, a poniżej próbka umiejętności Halilovicia z tej potyczki.


We wrześniu 19-letni piłkarz popisał się kilkoma zagraniami z najwyższej półki, notując dwie asysty, w tym jedną, kluczową, w wygranym meczu z Deportivo La Coruña (3:2), a drugą w przegranej konfrontacji z Betisem Sevilla (1:2). Jego talent i eksplozję formy dostrzegli fachowcy, którzy uznali Halilovicia najlepszym piłkarzem Realu Sporting de Gijón we wspomnianym miesiącu.

Zobaczmy, jak wygląda porównanie Halilovicia na tle dwóch hegemonów ostatnich lat w La Liga, czyli Leo Messiego i Cristiano Ronaldo (źródło: Squawka.com):



Nie będzie stwierdzeniem ani trochę na wyrost, jeśli napiszę, że chorwacki ofensywny pomocnik powoli staje się liderem Los Guajes. Były piłkarz mistrza Chorwacji miał już udział przy pięciu ze wszystkich jedenastu bramek zdobytych przez Sporting Gijón w trwającym sezonie Primera División. Rola, jaką odgrywa Halilović w ekipie Abelardo Fernándeza, ma zatem niebagatelne znaczenie dla drużyny z Asturii. Dwa trafienia, które Alen zdobył dla zespołu z El Molinón (w konfrontacjach z Espanyolem i Malagą – przyp. red.) były niezwykłej urody i śmiało mogłyby kandydować do ligowych goli miesiąca.

Halilović, jak na swój młody wiek, gra niezwykle dojrzale, a jego dynamiczny rozwój widać z każdym kolejnym meczem. Chorwat często bywa porównywany z Leo Messim, a unikalny charakter młokosa oddaje również fakt, że – podobnie jak as Barcelony – dysponuje niezwykle agresywnym dryblingiem, który ułatwia mu przedostawanie się przez zasieki obronne rywali, a ponadto imponującą techniką, wizją gry czy balansem ciała od razu przywołuje na myśl genialnego Argentyńczyka z Camp Nou.

Do atutów Halilovicia należy także łatwość i swoboda, z jaką we właściwym momencie wpada w pole karne rywali. Nastoletni Chorwat znakomicie panuje nad piłką, często decyduje się na drybling (średnio 2,7 na spotkanie), dokładnie podaje (1,4 kluczowych zagrań na mecz oraz 25,2 podań, a to wszystko na poziomie 80% skuteczności). Ponadto, jego soczyste i piekielnie mocne uderzenia piłki lewą nogą potrafią zrobić dużo szkód bramkarzom przeciwników (1,8 strzału na spotkanie).
 
Trener Sportingu, po wygranym meczu z Malagą (1:0), chwalił młodego Chorwata. Jego wypowiedź cytuje serwis Football Espana
 

- Nie wiem, czy Halilović ma jakiekolwiek ograniczenia. On jest bardzo młody, ale już ma wielką osobowość. Chorwat zawsze chce mieć piłkę przy nodze i zwykle jej nie traci. Daje nam wiele opcji w akcjach ofensywnych.


Halilović z wielkim przytupem rozpoczął swoją przygodę ze Sportingiem Gijón. Młodzieńcza fantazja, technika i kreatywność to cechy, które z pewnością nie są Chorwatowi obce. 19-latek trafiając pod skrzydła Abelardo ma szansę jeszcze bardziej rozwinąć swoje umiejętności, ustabilizować formę, która w trakcie pobytu w rezerwach Barcelony ulegała zbyt dużym wahaniom oraz udowodnić wszystkim niedowiarkom, że jest materiałem na piłkarza międzynarodowego formatu. Blaugrana stale monitoruje jego sytuację i postępy, jakie czyni. Kto wie, czy w przyszłym sezonie, gdy skończy się wypożyczenie Halilovicia do Sportingu, nie powróci do stolicy Katalonii jako pomocnik mający nie tylko przebłyski formy, ale w pełni ukształtowany, z młodzieńczą iskrą i polotem, a przede wszystkim – przygotowany do gry na najwyższym poziomie, już w barwach Dumy Katalonii.

Artykul opulikowano także na portalu NaszFutbol.com.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz