niedziela, 10 marca 2013

Spektakl na Old Trafford. Manchester United - Chelsea Londyn 2:2!

David De Gea uchronił MU przed odpadnięciem z rozgrywek
Niesamowite emocje towarzyszyły spotkaniu 1/4 finału Pucharu Anglii pomiędzy Manchesterem United, a Chelsea Londyn. Ekipa "The Blues" po fantastycznym pościgu, zdołała od stanu 0:2 doprowadzić do remisu! Rewanż odbędzie się w Londynie.

Podopieczni sir Aleksa Fergusona przystępowali do szlagierowego meczu z Chelsea w minorowych nastrojach po odpadnięciu w środku tygodnia, w konfrontacji z Realem Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Pojedynek z zespołem prowadzonym przez Rafaela Beniteza zapowiadał się szlagierowo i rzeczywiście takim był. Trzymał w napięciu od pierwszego gwizdka Howarda Webba do ostatnich sekund spotkania! W składzie MU w wyjściowym składzie wystąpił Javier Hernandez, a Robin Van Persie usiadł tym razem na ławce rezerwowych. W ekipie "The Blues" zaskoczeniem mogła być z kolei obecność na rezerwie Edena Hazarda, który w ostatnich tygodniach prezentował bardzo dobrą formę i był jednym z liderów środka pola. 

Kibicie, którzy zdecydowali się przyjść na stadion Old Trafford mogli czuć się usatysfakcjonowani poziomem gry, a także zawrotną szybkością spotkania. Zanim wygodnie usiedli na trybunach doczekali się pierwszego gola. 

Już w 5. minucie gry Michael Carrick z głębi pola znakomicie zagrał górną prostopadłą piłkę do wbiegającego w pole karne Javiera Hernandeza. Meksykanin widząc niepotrzebnie wybiegającego z bramki Petra Cecha oddał sprytny strzał głową, który przelobował czeskiego golkipera i wpadł do siatki. 

Szybkie prowadzenie Manchesteru zupełnie zaskoczyło Chelsea, która zanim się otrząsnęła z tej sytuacji dostała drugi cios, zaledwie 6 min później. Do rzutu wolnego z lewej strony przed polem karnym podszedł Wayne Rooney. Anglik wrzucił piłkę w pole karne, a po drodze nikt nie zdołał jej przeciąć i ku zaskoczeniu Cecha i całej defensywy "The Blues" Manchester wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. 

Wydawało się, że Chelsea już się nie podniesie i kolejne gole dla MU stwarzającego groźne sytuacje są kwestią czasu. Sytuacja z 25. minuty powinna skończyć się trzecim golem dla "Czerwonych Diabłów". Z prawej flanki znakomicie zacentrował w pole karne Patrice Evra, a strzał Rooney'a instynktownie obronił Cech. Piłka odbiła się jeszcze od obrońcy Chelsea - Davida Luiza, który omal nie zaskoczył swojego bramkarza. Czeski bramkarz z najwyższym trudem przeniósł ją nad poprzeczkę. 

Podopieczni Fergusona schodzili na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem i nic nie zanosiło się na to, aby obraz gry uległ jakiejkolwiek zmianie. 

W 57. minucie Chelsea przeprowadziła szybką kontrę. Juan Mata zagrał piłkę do wprowadzonego zaledwie 7. minut wcześniej Edena Hazarda, który fantastycznym, technicznym strzałem w okienko zdobył bramkę kontaktową. Po tym golu w zawodników "The Blues" wstąpił jakby nowy duch. Podopieczni Beniteza zwietrzyli swoją szansę, że jeszcze nie wszystko stracone i w ostatnich 30. minutach zaczęli atakować z wielką pasją i zaangażowaniem bramkę, strzeżoną przez Davida De Geę.

Kolejna groźna akcja Chelsea miała miejsce w 68. minucie. Po błyskawicznym kontrataku Oscar wypatrzył Ramiresa w polu karnym, który fenomenalnym zwodem przełożył sobie piłkę z prawej na lewą nogę i mierzonym uderzeniem sfinalizował wzorową akcję całego zespołu. Fantastyczna pogoń Chelsea okazała się skuteczna i cały mecz zaczął się od nowa. 

Ostatnie 20. minut meczu mogły rozgrzać widzów do czerwoności. Oba zespoły wyprowadzały cios za ciosem, akcje za akcją. Nieprawdopodobne tempo meczu, które mogło przyprawić o zawrót głowy niejednego kibica utrzymywało się do ostatnich sekund spotkania. 

Stroną przeważającą w końcowym fragmentach była Chelsea, która za wszelką cenę chciała zdobyć trzeciego gola, który pogrążyłby Manchester. Piłkę meczową w 90. minucie miał Mata, którego uderzenie z najbliższej odległości w fenomenalny sposób obronił nogą David De Gea. Webb doliczył aż cztery minuty do podstawowego czasu gry, w których emocji również nie brakowało. W 94. minucie strzał Torresa był zbyt lekki i wyłapał go hiszpański bramkarz MU, a po chwili mocne uderzenie Hazarda po raz kolejny sparował De Gea. 

Po stojącym na bardzo wysokim poziomie i toczonym w zawrotnym oraz szalonym tempie spotkaniu, Manchester United zremisował z Chelsea 2:2. Zawodnicy Aleksa Fergusona powinni się cieszyć, że nie przegrali tego meczu. Na miano bohatera wyrósł David De Gea, który swoimi kapitalnymi interwencjami uratował "Czerwone Diabły" przed porażką. Rewanż zostanie rozegrany na Stamford Bridge w Londynie. 

Manchester United - Chelsea Londyn 2:2 (2:0) 

Bramki: Hernandez (5’), Rooney (11’) - Hazard (59’) – Ramires (68’) 

Manchester: De Gea - Rafael, Ferdinand, Evans, Evra - Nani (45. Valencia), Carrick, Cleverley, Kagawa (76. Welbeck) - Rooney, Hernandez (63. van Persie)

 Chelsea: Cech - Azpilicueta, Luiz, Cahill, Cole - Ramires, Lampard (52. Mikel), Moses (52. Hazard), Mata - Oscar, Ba (77. Torres) Żółte kartki: Azpilicueta, Luiz, Hazard


Czytaj wiecej: http://www.wiadomosci24.pl/artykul/spektakl_na_old_trafford_manchester_united_chelsea_londyn_2_263225.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz