środa, 28 października 2015

Celta Vigo depcze potentatom po piętach

Jednym z najbardziej widowiskowo i porywająco grających zespołów w bieżącym sezonie Primera Division jest Celta Vigo, która prezentuje futbol niezwykle dojrzały, wyrafinowany oraz zabójczo skuteczny. Ekipa z Estadio Balaídos, zbudowana za niewielkie pieniądze z piłkarzy niechcianych w innych klubach, robi furorę w lidze hiszpańskiej.


Podopieczni Eduardo Berizzo po 9. kolejkach znajdują się na rewelacyjnym czwartym miejscu w tabeli La Liga. Na rozkładzie mają już takie firmy, jak Barcelona, Sevilla czy też Villarreal. Postawa Celty Vigo jest największą pozytywną niespodzianką sezonu ligowego w Hiszpanii. Na czym polega zatem fenomen zespołu z Galicji?

Bardzo często ekipy, które wyrastają na rewelacje w swoich ligach, zaczynają budowanie drużyny od formacji obronnej, a w meczach stosują defensywną taktykę. Jednak ten przypadek ani trochę nie odnosi się do Celty, która jest absolutnym zaprzeczeniem takiego stanu rzeczy i stawia na piłkę ofensywną, pełną polotu i świeżości.

Pomimo ograniczonych środków finansowych, a także płac przeznaczanych na utrzymanie zawodników (zaledwie 44% przychodów), które – powiedzmy sobie szczerze – plasują Celtę na odległym, 15. miejscu spośród wszystkich zespołów La Ligi, ekipa ta jest ewenementem w skali Europy, klubem, dla którego najważniejsze jest atakowanie bramki rywala w każdym meczu. Los Celtiñas mają swoją definicję futbolu, który zawiera w sobie to, co najlepsze, czyli brawurowo przeprowadzane kontrataki z wykorzystaniem dynamicznych skrzydłowych: lewego – Nolito i prawego – Fabiána Orellany (3 gole i 2 ostatnie podania), a także najbardziej wysuniętego piłkarza – Iago Aspasa (4 trafienia i 1 asysta), który powrócił do drużyny z Galicji po nieudanych okresach, najpierw w Liverpoolu, a następnie Sevilli.

Eudardo Berizzo stworzył na Estadio Balaídos drużynę złożoną z piłkarzy, którzy nie byli w stanie przebić się do podstawowych jedenastek poprzednich zespołów albo na dobre ugrzęźli w ich rezerwach. Przykłady? Proszę bardzo. Obrońcy Andreu Fontàs, Sergi Gómez i Carles Planas to wychowankowie Barcelony. Wymienieni gracze stanowią obecnie o sile defensywy Celty, która pomimo niezwykle ofensywnego usposobienia, straciła zaledwie 11 goli w bieżącym sezonie, czyli mniej niż Duma Katalonii!

Kolejnym przykładem jest Manuel Agudo Durán, znany lepiej szerszej publiczności jako Nolito. Napastnik z przeszłością również w Blaugranie, gdzie nie dostał prawdziwej szansy i trafił następnie do Benfiki Lizbona, skąd wykupiła go Celta. Dla ekipy z Galicji stał się kimś, kim jest dla Barcelony Leo Messi. Nolito rozpoczął właśnie swój trzeci sezon w barwach Celestes, a wpływ na grę zespołu ma ogromny. Wybitna forma filigranowego Hiszpana pozwala klubowi z Estadio Balaídos myśleć o czymś więcej, niż tylko o utrzymaniu. 29-latek w trwającym sezonie zdobył aż 7 goli i dołożył do tego 3 asysty. Nolito jest liderem swojego zespołu, przez którego przechodzi każda akcja ofensywna. Obecnie jest wyceniany na ponad 20 mln €, a należy przypomnieć, że gdy przychodził na Estadio Balaídos to kosztował… 2,6 mln €. Nie dość, że stwarza kluczowymi podaniami okazje partnerom (aż 22 takie zagrania), to dodatkowo sam jest głównym egzekutorem i jednocześnie najlepszym snajperem oraz asystentem Celty. Swoimi rajdami (często ze skrzydła zbiega do środka boiska) całkowicie gubi środkowych obrońców, momentami wkręcając ich w ziemię. Wyśmienitymi podaniami przecina defensywę każdego zespołu, a repertuar jego uderzeń na bramkę i sposób, w jaki zdobywa gole może świadczyć tylko o tym, że do perfekcji opanował tą sztukę. 

Poniżej dwa, jakże odmienne gole Nolito, w meczach z Barceloną i Realem.




Do Celty pasuje zatem określenie „Mała Barcelona”, ale nie odnosi się ono do kadry złożonej z byłych zawodników Dumy Katalonii, lecz definiuje styl gry ekipy z Galicji, jakże podobny do tego, który jest uprawiany przez team Luisa Enrique, notabene poprzedniego szkoleniowca Los Celtiñas. Charakteryzuje się on zdobywaniem przewagi na boisku poprzez długie utrzymywanie piłki (średnio 61,5% na mecz), krótkimi podaniami (84% celność na spotkanie), bombardowaniem bramki rywali (średnio 15,7 na jedną potyczkę), a także agresywnym pressingiem na połowie rywala. Wszystkie te elementy, w połączeniu z wyprowadzaniem szybkich ataków (21,9 na mecz), wysokimi umiejętnościami technicznymi i grze na jeden kontakt sprawiają, że wiele zespołów ma olbrzymie problemy rywalizując z klubem z Vigo.

Nieprzypadkowo gra Celty wygląda właśnie w ten sposób. Jej trenerem jest obecnie Eduardo Berizzo, były asystent Marcelo Bielsy w reprezentacji Chile, a także w przeszłości obrońca Błękitno-białych. Latynoski temperament argentyńskiego trenera Celty dał o sobie znać kilka razy w trakcie kariery, najpierw jako piłkarza, a następnie trenera. Berizzo dostał kiedyś, w jednym sezonie ligowym, aż 4 czerwone kartki, natomiast w barwach reprezentacji został zawieszony na cztery mecze, będąc asystentem Bielsy podczas MŚ w RPA w 2010 roku. Największym sukcesem Argentyńczyka jest, jak dotychczas, zdobycie mistrzostwa Chile z drużyną O’Higgins. Co ciekawe, kontrakt trenera Celty wygasa z końcem sezonu 2015/16.

Kilka tygodni temu o potencjale Celty boleśnie przekonała się sama Barcelona, która poniosła na Estadio Balaídos druzgocącą porażkę, aż 1:4.


Aż 45% ataków przeprowadzanych przez Nolito i spółkę okazało się wygranych w starciu z Dumą Katalonii:
źródło: Squawka
Los Celtiñas prezentują świetną formę w ofensywie, bazując na dynamicznych atakach magicznego trio Nolito-Orellana-Aspas. Jednak należy wspomnieć o tym, że nie byłoby to możliwe, gdyby nie świetna praca, za jaką w środkowej linii pomocy jest odpowiedzialny Augusto Fernández. Argentyńczyk nie tylko reguluje tempo gry, rozdzielając z wielką precyzją piłki do swoich kolegów, ale również przerywa akcje rywali. Jego wskaźnik celnych podań jest na bardzo wysokim, wręcz imponującym poziomie – 91%.

źródło: Squawka
Celta w letnim okienku transferowym była mało aktywna na rynku. Na uwagę zasługuję sprowadzenie Daniela Wassa z francuskiego Evian TG za 3 mln €. Duńczyk zastąpił w ekipie Celestes swojego rodaka, Michaela Krohn-Dehliego, który za darmo odszedł do Sevilli. Wass znakomicie wprowadził się do zespołu, bowiem zdążył już zdobyć 2 gole. Jednak największym wzmocnieniem Los Celtiñas jest odzyskanie Iago Aspasa. 28-letni wychowanek Celty, po tułaczkach w Liverpoolu i Sevilli, powrócił do swojego macierzystego klubu, gdzie utworzył zabójcze ofensywne trio z Nolito i Orellaną.

W ostatniej serii gier Celta (niepokonana po 8. kolejkach) zmierzyła się w meczu na szczycie z Realem Madryt, także zespołem bez porażki. Oba zespoły stworzyły fantastyczne widowisko na Estadio Balaídos. Królewscy ostatecznie pokonali zespół Eduardo Berizzo 3:1, ale piłkarze Celty nie powinni mieć żadnych powodów do wstydu po tym meczu. Przez ponad pół godziny grali w „10”, po czerwonej kartce Gustava Cabrala, ale to właśnie Błękitno-biali nadawali ton wydarzeniom na boisku! Gdyby nie fenomenalna forma Keylora Navasa, to kto wie, jakim wynikiem skończyłby się szlagier 9. serii spotkań La Liga. Po meczu kibice Celty docenili grę swojego zespołu, nagradzając piłkarzy owacją na stojąco.


O byłych defensorach Barcy napisałem powyżej. Jednak prawdziwą rewelacją linii obrony jest wychowanek Célticos, Hugo Mallo, który występuje na prawej flance. 24-latek często włącza się w akcje ofensywne swojego zespołu, dzięki czemu może się pochwalić już trzema ostatnimi podaniami. Niewiele mu ustępuję, grający na przeciwległej stronie boiska, lewy defensor Jonny Castro (2 asysty). Liderem formacji defensywnego kwartetu jest jednak najbardziej doświadczony i jednocześnie najstarszy (ur. w 1985 r. – przyp. red.), Argentyńczyk Gustavo Cabral .Pozostali piłkarze są dużo młodsi i pochodzą z roczników ’89-’95.

Celta stara się czerpać dobre wzorce od najlepszych. W sztandarowy sposób prowadzi swoją akademię piłkarską – ‚Canterę’. To właśnie z niej wywodzi się aż siedmiu piłkarzy, którzy znajdują się aktualnie w kadrze Eduardo Berizzo. Mowa o dwóch bramkarzach – Sergio Álvarezie i Rubénie Blanco, obrońcach – Hugo Mallo i Jonnym Castro, pomocnikach – Levym Madindzie i Borsze Fernándezie oraz napastniku, Iago Aspasie. Aż czterech z nich ma pewne miejsce w podstawowej jedenastce.

Pomysł Eduardo Berizzo, polegający na systematycznym i stopniowym wprowadzaniu młodzieży do wyjściowego składu Celty, z pewnością zaprocentuje w przyszłości i sprawi, że ekipa z Estadio Balaídos będzie zespołem, który na stałe zagości wśród potentatów Primera Division, a także będzie regularnie kwalifikować się do europejskich pucharów.

Jedynym problemem drużyny z Galicji może być dość wąska i bardzo młoda kadra (trzecia w La Liga pod tym względem), licząca ledwie 22 graczy. Dlatego posiadanie ‚Cantery’ jest tak ważne dla takiego klubu, jak Celta. Doskonałym przykładem jest niezwykle utalentowany, zaledwie 19-letni Santi Mina, który czterema golami, strzelonymi w poprzednim sezonie w meczu z Rayo Vallecano, zrobił sobie świetną reklamę i został przed rozpoczęciem obecnych rozgrywek wytransferowany do Valencii aż za 10 mln €!

Artykuł został także opublikowany na portalu NaszFutbol.com.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz